Tak tragicznej majówki nie było od lat - w ten sposób policjanci opisują ilość wypadków na polskich drogach w ciągu ostatnich dni. Liczby budzą grozę: to aż 51 ofiar śmiertelnych.
Jak podaje Komenda Główna Policji od piątku do czwartku doszło do ponad 550 wypadków. W ich wyniku ponad 700 osób zostało rannych, a zginęło 51. Jak się okazuje Polacy wciąż bagatelizują zagrożenie jazdy pod wpływem alkoholu, a także w stanie po spożyciu. Podczas majówki drogówka zatrzymała 2,5 tys. kierowców jeżdżących na „podwójnym gazie”.
To znacznie większy wynik niż w poprzednich latach. Ubiegłoroczna majówka przyniosła 27 ofiar, a w 2016 r. śmierć na drogach poniosły 33 osoby.
Co zatem stoi za tak dużą ilością wypadków? Na pewno wyjątkowo długi weekend tegorocznej majówki. Niektórzy z nas mogli wypoczywać przez nawet 10 dni. Dodatkowo zdecydowanie ładniejsza pogoda niż w poprzednich latach, a ta, jak podają policjanci, często budzi w kierowcach złudne poczucie pewności siebie. Stąd nadmierna prędkość, brawura, brak wyobraźni, a także jazda w stanie nietrzeźwości, wymieniane są jako główne grzechy popełniane przez kierowców na drogach Lubelszczyzny.
Majówkowa akcja policji trwa do końca niedzieli. W ramach niej na drogach pracuje 5 tys. funkcjonariuszy.