W nocy z 9 na 10 września rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną nad Polską. Łącznie odnotowano aż 19 naruszeń i znaleziono osiem dronów, z czego sześć w województwie lubelskim. - Mamy do czynienia najprawdopodobniej z prowokacją na dużą skalę - komentował sprawę premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej.
O słowa polskiego premiera zapytany przez dziennikarzy został Dmitrij Pieskow. - To nie nasza odpowiedzialność, to prerogatywa ministerstwa obrony - zaczął rzecznik Kremla. Bliski współpracownik Władimira Putina dodał, że Rosja nie odnotowała oficjalnych prób kontaktu z polskiej strony i odrzucił ewentualne oskarżenia.
- Kierownictwo UE i NATO codziennie oskarża Rosję o prowokacje. Zazwyczaj nawet nie próbując przedstawić choćby jednego argumentu - dodał Pieskow. Rosja uznaje więc, że sprawa jest jedynie oskarżeniami ze strony Polski i nie ma nic wspólnego z faktami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.