Jeden nóż na podłodze, drugi na blacie
Do tragedii doszło 22 września ub.r. w Annopolu w powiecie kraśnickim. Mieszkańcy jednego z bloków zostali postawieni na nogi, gdy usłyszeli przeraźliwe krzyki kobiety wołającej o pomoc. Natychmiast wezwali policję. Gdy jednak mundurowi dojechali na miejsce, było już za późno.
Drzwi nie trzeba było wyważać - otworzył je policjantom sam 65-letni Andrzej K. Był bardzo spokojny. Na podłodze w kuchni mieszkania leżała w kałuży krwi Dorota K., 57-letnia żona mężczyzny. Była nieprzytomna.
Obok niej leżał jeden nóż, drugi - zakrwawiony - znajdował się na blacie kuchennym. Pomimo udzielonej niezwłocznie pierwszej pomocy kobieta zmarła na miejscu. Tymczasem policjanci od razu zatrzymali Andrzeja K.
Zgodne małżeństwo?
To doświadczony, uznany w miasteczku lekarz. Razem ze swoją żoną, pielęgniarką, prowadzili lokalną przychodnię. Byli majętni. Państwo K. ślub wzięli kilkadziesiąt lat temu. Śledczy ustalili, że uchodzili za zgodne małżeństwo, nie było u nich nigdy interwencji policji.
Zarówno od tyłu, jak i od przodu
65-latek najpierw uderzył swoją żonę butelką w głowę, a później zaczął ją dźgać nożem - tak zdaniem przedstawicieli organów ścigania wyglądał atak Andrzeja K. na małżonkę. Biegli orzekli, że kobiecie zadano co najmniej 35 ciosów nożem, zarówno od tyłu, jak i od przodu. Ostrze trafiało m.in. w tułów, klatkę piersiową, a nawet twarz pokrzywdzonej.
- W trakcie przesłuchania Andrzej K. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu wyjaśniając, że działał w obronie koniecznej, odpierając atak nożem, jakiego dopuściła się wobec niego żona - zaznacza prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Nie podano w akcie oskarżenia motywu, którym miał się kierować 65-latek. Analizie poddano jego stan psychiczny - lekarz został skierowany na obserwację psychiatryczną. Biegli psychiatrzy uznali, że oskarżony był poczytalny w chwili zdarzenia.
"Pomimo krzyku pokrzywdzonej, stawiania oporu i wzywania przez nią pomocy oskarżony był nieugięty i konsekwentnie realizował swój zamiar i zadawał jej kolejne ciosy nożem. Jego celem było pozbawienie życia Doroty. Działał w sposób w pełni świadomy" - podsumowuje prokurator.
Proces za zamkniętymi drzwiami
Proces Andrzeja K. ruszył przed Sądem Okręgowym w Lublinie w środę, 14 maja. 65-latek został doprowadzony do sali rozpraw z aresztu, był skuty w kajdanki. Szczupły, starszy mężczyzna zdołał się jeszcze przywitać z bratem czekającym na sądowym korytarzu. Ubrany w ciemny polar i czarne jeansy, miał ze sobą siatkę, a w niej okulary i zeszyt z przygotowanymi na rozprawę notatkami. Zachowywał się spokojnie.
W sali rozpraw stawił się także jeden z synów oskarżonego i zamordowanej. Mężczyzna został w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym, a więc występuje jako strona przeciwna wobec Andrzeja K.
Zarówno on, jak i obrońca oskarżonego, Andrzej Samulak, zawnioskowali do sądu o wyłączenie jawności procesu.
- Chodzi nie tylko o kwestie zdrowotne, ale przede wszystkim kwestie rodzinne, które mogłyby uderzać nie tyle w samego oskarżonego, ale w synów oskarżonego - uzasadniał mecenas Andrzej Samulak. - Istnieje duże ryzyko, że informacje te mogłyby zaszkodzić reputacji synów oskarżonego, a ostatnią rzeczą, której on sam by chciał jest, by relacje przedstawiane podczas rozprawy wpływały negatywnie na jego synów - dodał.
Prokurator Kamil Matusz nie był przeciwny takiemu wnioskowi. W efekcie sędzia Bartosz Kamieniak zadecydował, że od momentu odczytania zarzutów przez prokuratora proces będzie niejawny, co oznacza, że w sali rozpraw nie mogą przebywać dziennikarze, ani inni obserwatorzy.
Nie wiadomo więc, czy Andrzej K. przyznał się w środę w sądzie do popełnienia zarzuconego mu czynu i jakie składał wyjaśnienia.
Za czyn zarzucany oskarżonemu grozi kara od dziesięciu lat pozbawienia wolności do dożywocia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.