Ryszard Czarnecki w 1993 roku był wiceministrem kultury, w latach 1997–1998 przewodniczącym Komitetu Integracji Europejskiej, w latach 1998–1999 ministrem-członkiem Rady Ministrów. Był również posłem na Sejm I i III kadencji, w latach 2004–2024 deputowanym do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, a w latach 2014–2018 wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego VIII kadencji.
W 2020 roku Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych skierował wniosek do polskiej prokuratury w sprawie niekorzystnego rozporządzenia przez Ryszarda Czarneckiego mieniem Parlamentu Europejskiego. Chodziło o składanie wniosków o zwrot kosztów podróży służbowych. W kwietniu 2021 r. Europarlament zobowiązał Czarneckiego do zwrotu 100 tys. euro, które europoseł bezprawnie pobrał na rzecz swoich delegacji. Finalnie Czarnecki oddał wyznaczoną kwotę.
- Wskazując, że miejsce to w kraju pochodzenia znajduje się pod dwoma adresami w Jaśle, w sytuacji, gdy jego faktycznym miejscem zamieszkania w Polsce była Warszawa - informowała w lutym prokuratura, cytowana przez Polsat News.
Teraz sprawa wraca. Dariusz Korneluk - prokurator krajowy we wtorek (16 lipca) zapowiedział, że były europoseł w środę (17 lipca) może usłyszeć zarzuty w sprawie kilometrówek, czyli stawek za kilometr jazdy prywatnym autem do celów służbowych. Ma zostać skierowane wezwanie do Czarneckiego celem stawiennictwa do Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
- Jutro zostanie do niego skierowane zawiadomienie, celem stawiennictwa do przesłuchania w charakterze podejrzanego m.in. w celu przedstawienia zarzutów - mówił prof. Korneluk w rozmowie z Polsat News.
Głos zabrał też były europoseł.
- Dwa lata temu oddałem wszystkie środki, o których mowa, więc jestem zaskoczony, że ten temat jeszcze istnieje - stwierdził w Polsat News, Ryszard Czarnecki.
Polsat News dodaje, że "były europoseł wyjaśnił, że nie przygotowywał samodzielnie dokumentów, a jedynie je podpisywał". - Te nieprawidłowości powstały na skutek winy moich asystentów, ale biorę to na siebie. Wbrew oskarżeniom nie sporządzałem wcale tych dokumentów i to jest ewidentnie zarzut nieprawdziwy - stwierdził polityk. - Nie rozumiem, czemu ta sprawa wraca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.