reklama
reklama

Gołębie na lubelskiej Kalinowszczyźnie zanieczyszczają okolice kładki

Opublikowano:
Autor:

Gołębie na lubelskiej Kalinowszczyźnie zanieczyszczają okolice kładki - Zdjęcie główne

O interwencję w sprawie znieczyszczonych okolic kładki przy ul. Andersa, poprosił radny miejski Adam Osiński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Radny Adam Osiński zwrócił uwagę na zanieczyszczoną przez gołebie, okolicę kładki nad ulicą Andersa. Władze miasta poinformowały o możliwych rozwiązaniach, ale jednocześnie zastrzegły, że problemem mogą być koszty prac z tym związane.
reklama

Adam Osiński (klub radnych prezydenta Krzysztofa Żuka) w związku z licznymi interwencjami mieszkańców, którzy przechodzą pod kładką i schodami przy ul. Andersa (dzielnica Kalinowszczyzna), wystąpił z interpelacją do Krzysztofa Żuka - prezydenta Lublina.

 

- Wnioskuję o wykonanie zabezpieczenia spodu kładki w sposób uniemożliwiający przesiadywanie gołębi, które swoimi odchodami zanieczyszczają schody prowadzące na kładkę, jezdnię, murek je rozdzielający - napisał Adam Osiński, dołączając zdjęcia, na których faktycznie widać gołębie i wiele ich odchodów w tych miejscach. 

 

W imieniu Krzysztofa Żuka odpowiedział Artur Szymczyk - zastępca prezydenta ds. inwestycji i rozwoju. Na wstępie poinformował, że ograniczenie populacji ptaków we tym miejscu jest możliwe przez wyeliminowanie dostępności do potencjalnych miejsc schronienia i miejsc lęgowych dzięki zamontowaniu siatek ochronnych lub spirali. 

 

- Elementy te muszą być bezpieczne dla ptaków, nie mogą powodować zranień, a oczka siatki powinny być na tyle gęste aby ptaki próbujące wrócić do miejsca dotychczasowego bytowania w nich nie ugrzęzły. Dopuszczalne jest również stosowanie różnych metod odstraszania ptaków, takich jak: emitery dźwięków lub makiety ptaków drapieżnych - wyjaśnia Artur Szymczyk

 

Ale z drugiej strony napisał, że gołębie miejskie są pod ochroną, więc obowiązują liczne zakazy, m.in.: zakaz umyślnego chwytania, transportu, niszczenia siedlisk będących ich obszarem rozrodu, wychowu młodych, odpoczynku oraz niszczenia, usuwania lub uszkadzania gniazd lub innych schronień, a także umyślnego uniemożliwiania dostępu do schronień; umyślnego przemieszczania z miejsc regularnego przebywania na inne miejsca. Poza tym, na ich płoszenie lub przemieszczenie w inne miejsce wymagana jest zgoda Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

 

Problemem mogą być jednak pieniędze - Proszę mieć na uwadze, że ewentualne zamontowanie opisanych wyżej urządzeń, w przypadku otrzymania zgody Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, wygeneruje dodatkowe koszty dla zarządcy terenu, których poniesienie, przy aktualnej kondycji finansowej Gminy, może okazać się niemożliwe - pisze w podsumowaniu odpowiedzi, Artur Szymczyk. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama