Myśliwy zastrzelił nastolatka
W niedzielę (1 listopada) w Kluczkowicach (gmina Opole Lubelskie) 16-latek został zastrzelony z broni myśliwskiej przez emerytowanego policjanta, będącego członkiem koła łowieckiego nr 47 Bekas z Opola Lubelskiego. Chłopiec pochodził z Kazachstanu i przyjechał do Polski na wymianę młodzieżową. Grupa mieszkała w szkolnym interneacie obok sadu, do którego chłopak wyszedł wieczorem. Tam postrzelił go członek jednego z kół łowieckich. Sprawca uciekł, ale został ustalony, zatrzymany i aresztowany przez sąd na trzy miesiące. Zatrzymano również jego znajomego, który próbował go kryć.
Polski Związek Łowiecki wydał oświadczenie
Polski Związek Łowiecki kilka dni temu wydał oświadczenie, w którym wyrażano głęboki żal z powodu śmierci nastolatka.
- Sprawca zdarzenia w momencie popełnienia czynu nie wykonywał polowania, lecz kłusował. Dodatkowo złamał wszelkie obowiązujące myśliwych zasady bezpieczeństwa, jak i normy etyczne. Deklarujemy wszelką pomoc organom ścigania w ukaraniu sprawcy. Polski Związek Łowiecki zwrócił się do właściwego rzecznika dyscyplinarnego o podjęcie natychmiastowych działań, aby wykluczyć sprawcę z szeregów naszej organizacji - napisał w oświadczeniu Łowczy Krajowy. - Jest nam niezmiernie przykro, że to tragiczne zdarzenie kładzie cień na dobre imię wszystkich myśliwych - dodano.
Lubelski Ruch Antyłowiecki chce m.in. badań psychologicznych myśliwych
Dzisiaj pod siedzibą PZŁ przy ul. Czystej (boczna ul. Wieniawskiej) Lubelski Ruch Antyłowiecki zorganizował demonstrację, aby pokazać, że ten wypadek dotyczy wszystkich i nie jest jedyny oraz, żeby upamiętnić zastrzelonego nastolatka.
- Dzisiejszą akcją upamiętniamy chłopca i zwracamy uwagę na zagrożenie jakim jest ponad 120 tysięczna grupa myśliwych w Polskim Związku Łowieckim. Uważamy, że PZŁ ponosi odpowiedzialność za swojego człowieka, bo nim był sprawca. Mimo że, już podobno jest wykluczony z PZŁ, to chcielibyśmy, żeby został w odpowiedni sposób ukarany. Jednocześnie, zwrócmy uwagę na bardzo dużą liczbę nadużyć ze strony myśliwych z PZŁ - przekonywał Michał Wolny z Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego.
- Tak zwani myśliwi, osoby, które nie są konstrolowane, wydaje się im pzoowlenie na broń na całe zycie, twierdzą, że ludzi pomylili z dzikiem. Jest to coś zdumiewającego i niedorzecznego w ich tłumaczeniu - mówił Grzegorz Nowicki z LRA - Myśliwych należy gruntowanie przebadać, sprawdzić czy w ogóle powinni mieć kontakt z bronią palną, czy nadają się do tego. To jedna z niewielu grup, która mając broń, nie przechodzi okresowych badań psychologicznych czy psychiatrycznych oraz dodatkowych szkoleń. Jest to dla nas niedopuszczalne.
LRA przedstawił swoje postulaty. Wśród nich są m.in obowiązkowe badania lekarskie i psychologiczne dla każdego myśliwego, zwiększenie odległości od zabudowy mieszkalnej podczas polowań (aktualnie wynosi ona 150 metrów), jak najwyższa kara dla myśliwego, któy zastrzelił chłopca z w Kluczkowicach, zmian w związku z tym, że specustawa ASF pozwala myśliwym korzystać z broni z tłumikiem huku.
- Mamy do czynienia z realnym niebzpieczeństwem, jakie stanowią dla nas myśliwi - podkreślała Ogla Kisielewicz, koordynatorka LRA - Oświadczenie w sprawie zastrzelenia 16-latka, które wystosował Łowczy Krajowy jest żałosne. Napisano tam m.in., że Polski Związek Łowiecki pomoże rodzinie chłopca i wszystkim służbom, które zajmują się tą tragedią. Rozliczymy ich z tego, ponieważ jest to ich obowiązek. Zaznaczam, że sprawca nadal widnieje na liście Koła Łowieckiego, a myśliwi w tym orzeczeniu starają się wybielić swoje imię, siebie, tego mężczyznę - dodawała.
Demonstranci pod siedzibą PZŁ zostawili kwiate i znicze, żeby upamiętnić ofiary myśliwych.