Do przerwy gospodynie prowadziły różnicą dwóch goli. Rywalizacja była dość wyrównana i żadna ze stron nie zbudowała znaczącej przewagi. "Miedziowe" grały z 57-procentową skutecznością w ataku, natomiast 48% rzutów lublinianek trafiało do bramki przeciwniczek. Warto przy tym podkreślić, że po obu stronach parkietu między słupkami znakomicie spisywała się zarówno Antonija Mamic (MKS), jak i niezwykle doświadczona Monika Maliczkiewicz z Zagłębia.
Niespełna 120 sekund po zmianie stron na tablicy wyników widniał rezultat 13:13. Od tej pory drużyny przez kilka minut walczyły niemalże "cios za cios", ale po lepszym fragmencie gry w wykonaniu miejscowych biało-zielone znów musiały odrabiać straty. Po kwadransie gry ekipa z Lubina miała bowiem o cztery trafienia więcej. To nie podłamało ambitnej drużyny gości. Trener Edyta Majdzińska skorzystała wówczas z przerwy na żądanie i dokonała roszad w składzie. Zmiany przyniosły oczekiwany rezultat i brązowe medalistki poprzedniego sezonu ponownie złapały kontakt z "Miedziowymi", a w 54. minucie Michalina Pastuszka doprowadziła do remisu 23:23. Niedługo potem, po bramce Oktawii Fedeńczak to MKS miał bramkę przewagi.
Na 50 sekund do końcowej syreny trener Majdzińska wzięła "czas" i przekazała swojej drużynie, że "najważniejszy jest powrót do obrony". Z pewną dozą szczęścia lublinianki wytrzymały próbę nerwów w ostatnich fragmentach konfrontacji i pokonały Zagłębie w regulaminowym czasie gry po raz pierwszy od 2021 roku. Natomiast po nagrodę MVP sięgnęła Antonija Mamic, która obroniła w środowy wieczór trzy rzuty karne, grając między słupkami ze skutecznością na poziomie 41 procent.
– Mecze z Zagłębiem zawsze są emocjonujące i tak też było tym razem. Cały mecz goniłyśmy wynik, ale pokazałyśmy charakter. Jestem dumna z zespołu. Myślę, że o wygranej przesądziła przede wszystkim końcówka. Wiedziałyśmy, że to ona będzie najważniejsza i dużo pracowałyśmy nad odpowiednim przygotowaniem – stwierdziła przed kamerami Polsatu Sport pełniąca rolę kapitan zespołu, Daria Szynkaruk.
Triumf na Dolnym Śląsku był dla biało-zielonych czwartym w sezonie. Nie zapewnił jednak lubliniankom pozycji lidera tabeli, ponieważ "Miedziowe" rozegrały jak dotąd o dwie kolejki więcej. W wyniku różnych czynników MKS występuje bowiem w lidze bardzo nieregularnie. A z uwagi na przerwę reprezentacyjną na następny mecz poczeka teraz do 30 października.
KGHM Zagłębie Lubin - MKS FunFloor Lublin 24:25 (13:11)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima - Jakubowska 6, Matieli 5, Górna 3, Przywara 2, Fernandes 2, Cavo 2, Drabik 1, Grzyb 1, Weber 1, Guirassy 1
MKS FunFloor: Mamic, Wdowiak - Fedeńczak 5, Balsam 4, Rosiak 3, Andruszak 2, Tomczyk 2, Planeta 2, Matuszczyk 2, Posavec 1, Nieuwenweg 1, Olek 1, M. Więckowska 1, Pastuszka 1
Kary: 4 - 12 min
Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice), Jakub Rawicki (Katowice)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.