reklama
reklama

Zaczęli niemrawo, skończyli jak zwykle. Orlen Oil Motor Lublin mistrzem Polski par klubowych

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Orlen Oil Motor

Zaczęli niemrawo, skończyli jak zwykle. Orlen Oil Motor Lublin mistrzem Polski par klubowych - Zdjęcie główne

foto Orlen Oil Motor

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Pierwsze zawody w barwach klubowych możemy uznać za zakończone. Żużlowcy Orlen Oil Motoru Lublin nie zaczęli ich idealnie, ale to oni mogą cieszyć się z tytułu.
reklama

Na poznańskim Golęcinie, tydzień przed inauguracją rozgrywek ligowych odbyły się mistrzostwa Polski par klubowych. Udział w nich wzięło pięć drużyn z Ekstraligi, zwycięzca zaplecza elity — Falubaz Zielona Góra i gospodarze PSŻ Poznań. To pierwszy sprawdzian realnej siły zespołów, które nie oszczędzały swoich liderów w niedzielnych zawodach. Obok reprezentantów "Koziołków": Bartosza Zmarzlika, Dominika Kubery i Jacka Holdera, bardzo mocne ekipy wystawiła także Sparta Wrocław i Apator Toruń.

To właśnie ci pierwsi zaczęli zawody zdecydowanie najlepiej i wydawali się mocnym kandydatem do złota. Na start wygrali podwójnie, najpierw z Unią Leszno, a potem Włókniarzem Częstochowa. Szkoleniowiec wrocławian zdecydował się na równe rozdzielenie obowiązków i każdy z jego żużlowców odjechał cztery biegi. W Sparcie nie było zdecydowanego lidera, który mógłby pochwalić się dwucyfrowym wynikiem. Jego brak odczuli już w biegu czternastym, kiedy stanęli naprzeciw Aniołów z Torunia. Para Apatora ruszyła piorunująco i ani myślała oddać podwójnego prowadzenia aż do mety.

Ten bieg był jednak wyjątkiem i Poznań zapewnił wiele doskonałych gonitw. Głównym aktorem najlepszej z nich okazał się Andrzej Lebiediew. Nowy nabytek leszczyńskich Byków po słabym momencie startowym ruszył w pogoń za Patrykiem Dudkiem i Robertem Lambertem. Szybko rozprawił się z "Duzersem" i kontynuował ściganie Brytyjczyka. Ostatecznie dopiął swego i z podwójnego prowadzenia torunian zrobił się remis. Dzisiejszy turniej musiał wlać sporo nadziei w serca kibiców z Leszna, których wielu wskazuje na spadek. Trójka rajderów mając zastąpić kontuzjowanego na ten moment Janusza Kołodzieja, właśnie z łotewskim uczestnikiem Grand Prix na czele.

Zimny prysznic czekał z kolei kibiców z Zielonej Góry. Ich Falubaz zapowiadany na najmocniejszego beniaminka od lat ostatecznie okazał się słabszy nawet od gospodarzy z Wielkopolski. Jedynie Jarosław Hampel, autor siedmiu punktów, nie może mieć do siebie pretensji. Przemysław Pawlicki po dobrych startach indywidualnych pojechał fatalnie, a Rasmus Jensen zdobył tylko jeden punkt — regulaminowy na wykluczonym Aleksandrze Łoktajewie. W dodatku upadł przy kontakcie z Ukraińcem, co może być kolejnym problemem.

Mistrzowie Polski zmagania rozpoczęli dość ospale. Na "dzień dobry" zremisowali 3:3 z Apatorem, a Dominik Kubera przywiózł "zerówkę". Chociaż powiedzieć, że Bartosz Zmarzlik przez jakikolwiek moment był tego dnia ospały, byłoby dużym błędem. Czterokrotny mistrz świata na trasie mocno się nudził, przez żaden z sześciu startów nie mając konkretnego przeciwnika. Dużo gorzej wyglądała dyspozycja Jacka Holdera i właśnie Kubery. "Domin" zawody rozpoczął zawody od dwóch punktów w trzech startach. Zmieniający go "Jackie" nie tylko nie pokazał lepszej jazdy, ale także był wyraźnie wolniejszy od Polaka.

Tym samym po pierwszych czterech seriach Motor miał tylko 15 punktów i wyprzedzały go ekipy z Wrocławia i Torunia. Końcówka to już jednak absolutny koncert "Koziołków", a w jego trakcie podwójne zwycięstwo nad wicemistrzem z Wrocławia. Tak mocne uderzenie na koniec pozwoliło skutecznie obronić się przed naporem goniących rywali. Apator miał jeszcze szansę na dodatkowy bieg, ale tylko zremisował z przeciętnym Włókniarzem, potrzebując podwójnej wygranej. To kolejny triumf do kolekcji "żółto-biało-niebieskich" i ciężko o lepszy prognostyk przed pierwszą kolejką. W niej Motor zmierzy się z GKMem Grudziądz na wyjeździe 14 kwietnia o godz. 19:15.

Klasyfikacja:

1. Motor 25:

Bartosz Zmarzlik 18 (3,3,3,3,3,3), Dominik Kuber 6+3 (0,2*,0,2*,2*), Jack Holder 1

2. Apator 23

Emil Sajfutdinow 4+1 (2*,2), Robert Lambert 11+1 (1,3,3,2*,1,1), Patryk Dudek 8 (1,3,2,2)

3. Sparta 22

Artiom Łaguta 5+2 (2*,2*,1,0), Daniel Bewley 8+1 (3,3,0,2*) Maciej Janowski 9+1 (2*,3,1,3)

4. Włókniarz 17

Leon Madsen 10 (3,1,1,t,2,3), Kacper Woryna 7 (1,0,3,2,1,0)

5. Unia 17

Bartosz Smektała 6 (2,0,1,3), Grzegorz Zengota 2 (1,1,0,0), Andrzej Lebiediew 9+1 (2,2,2*,3)

6. Poznań 12

Aleksandr Łoktajew 9 (3,1,2,w,3), Szymon Szlauderbach 2 (0,0,0,2,0), Mateusz Dul 1 (0,1)

7. Falubaz 10

Jarosław Hampel 7 (2,1,1,3,0,0) Przemysław Pawlicki 2 (0,0,d,1,1) Rasmus Jensen 1 (1)

 

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama