reklama
reklama

Wewnętrznych mistrzostw Orlen Oil Motoru ciąg dalszy. Jack Holder z historycznym triufem

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Dominika Polonis

Wewnętrznych mistrzostw Orlen Oil Motoru ciąg dalszy. Jack Holder z historycznym triufem - Zdjęcie główne

foto Dominika Polonis

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Mistrzowie Polski rządzą także na arenie międzynarodowej. Wzorem ubiegłego roku w Warszawie trójka z Motoru obsadziła finał Grand Prix w Gorican. Nie było powtórki ze Stadionu Narodowego i tym razem w pełni zasłużenie Jack Holder wygrał turniej po raz pierwszy.
reklama

Po starcie rozgrywek ligowych przyszedł także czas na powrót zmagań indywidualnych na torach żużlowych. Orlen Oil Motor Lublin dodał do swojej reprezentacji kolejnego głodnego sukcesów międzynarodowych — Dominika Kuberę. Dla dziewięciokrotnego drużynowego mistrza Polski to pierwsza okazja na stały występ w cyklu. W nim czekali na niego dobrzy znajomi z klubu — Fredrik Lindgren, Jack Holder i Bartosz Zmarzlik, którzy w ubiegłym roku bezsprzecznie rozdawali karty w Grand Prix.

"Domin" rozpoczął fatalnie. Na przywitanie otworzył "zerówką", a kolejne dwa starty to tylko trzecie lokaty. Tym samym zdawało się, że awans do półfinału trzeba odłożyć na przyszłe zawody. Takich problemów nie mieli rządzący w ostatnich tygodniach w PGE Ekstralidze Holder i Zmarzlik. O ile Australijczyk już rok temu był niezwykle ważnym ogniwem "żółto-biało-niebieskich", tak w tym jest już bezsprzecznym liderem na równi z czterokrotnym mistrzem świata.

"Jackie" od startu turnieju dzielił i rządził na torze, ostatecznie wygrywając rundę zasadniczą po raz drugi w karierze. Poza jednym słabszym występem na koniec rundy zasadniczej, kiedy przyjechał trzeci, kazał rywalom oglądać wyłącznie swój numer startowy. Taka wpadka przydarzyła się także Zmarzlikowi. W gonitwie 15 nie dopisał do swojego dorobku nawet punktu, przegrywając z dwoma zagranicznymi kolegami z Motoru i powracającym na dobre tory Jasonem Doylem. 

To właśnie Doyle rzutem na taśmę wjechał do półfinałów, podobnie jak Kubera, który na zamknięcie regulaminowych biegów zanotował dwa zwycięstwa i przedłużył swoje szanse na pierwszą wygraną w cyklu. Niestety, już w starciu półfinałowym zabrakło mu tak potrzebnego doświadczenia. Rywale w postaci dwóch piekielnie szybkich Australijczyków i Kaia Huckenbecka okazali się zbyt mocni i Polak przyjechał ostatni. Mimo to ma powody do zadowolenia, bo po ostatnich średnich występach pokazał się z bardzo dobrej strony na arenie międzynarodowej. "Kangury" zapewniły sobie udział w walce o medale w Gorican

Drugie ze starć o wejście do finału miało iście gwiazdorską obsadę. Do Lindgrena i Zmarzlika dołączył piekielnie szybki Robert Lambert, który po dwudziestu wyścigach był drugi i Leon Madsen również pomału wracający do formy sprzed kilku lat. Mimo że nie zapowiadało się na to, wzorem ubiegłego roku, to "Koziołki" zajęły dwie pierwsze lokaty i mieliśmy powtórkę z GP na Stadionie Narodowym, kiedy trójka żużlowców mistrzów Polski walczyła o triumf wraz z osamotnionym Doylem.

Żużlowiec GKM-u tym razem uniknął wykluczenia i rzeczywiście pozwoliło mu to stanąć na podium. Niestety dla niego hymn Australii zagrał dla jego reprezentacyjnego kolegi. "Jackie" fantastycznie wystrzelił spod taśmy i pomknął po pierwsze zwycięstwo w turnieju Grand Prix w karierze. Już przed wjazdem na metę z radością uniósł pięść w powietrze, ale dało się także odczuć ulgę, że w końcu to on stanie na najwyższym stopniu podium. "Moim celem na ten sezon jest bez dwóch zdań mistrzostwo świata." - mówił w rozmowie z nami po meczu ze Stalą i ten cel zaczyna coraz mocniej wprowadzać w życie.

Trzecie miejsce przypadło Lindgrenowi, a czwarty przyjechał Zmarzlik. Te zawody to absolutny popis młodszego z braci Holderów i bezwarunkowa wygrana. To także potwierdzenie, że zakładanie piątego złota SGP na szyję kapitana Motoru jeszcze przed startem cyklu może być ogromnym błędem.

Klasyfikacja:

1. Jack Holder 18(3,2,3,3,1,3,3)

2. Jason Doyle 12(2,w,2,2,2,2)

3. Fredrik Lindgren 11(2,2,2,1,1,2,1)

4. Bartosz Zmarzlik 14(3,2,3,0,3,3,0)

5. Robert Lambert 12(3,3,2,3,0,1)

6. Kai Huckenbeck 11(3,1,1,3,2,1)

7. Leon Madsen 9(0,3,3,1,2,0)

8. Dominik Kubera 8(1,1,0,3,3,0)

9. Mikkel Michelsen 7(0,3,1,0,3)

10. Martin Vaculik 6(0,d,3,2,1)

11. Szymon Woźniak 6(2,0,2,2,0)

12. Jan Kvech 6(2,1,0,2,1)

13. Andrzej Lebiediew 5(1,w,0,1,3)

14. Daniel Bewley 5(1,u,1,1,2)

15. Matej Zagar 4(1,2,1,0,0)

16. Tai Woffinden 3(0,3,0,0,d)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama