ROZMOWA Z Tymoteuszem Pszczołą, skrzydłowym Startu Lublin
NBA? Czas wszystko zweryfikuje i pokaże
Po raz który pojedziesz na zgrupowanie reprezentacji Polski?
- Dla mnie to premierowe powołanie do zespołu narodowego do lat 18. Wcześniej byłem zauważany i miałem okazję ćwiczyć w gronie koszykarzy do lat 16.
W jaki sposób dowiedziałeś się o powołaniu?
- Wczoraj rano dostałem informację z klubu. Poinformowano mnie, że mam powołanie na zgrupowanie.
Jak to odebrałeś?
- Oczywiście byłem bardzo zadowolony. Dla mnie to wielkie wyróżnienie i zachęta do dalszej pracy. Taki sportowy "kop", by starać się jeszcze bardziej.
Kiedy pojawisz się we Wrocławiu?
- Będziemy ćwiczyć od 1 do 15 sierpnia.
Jak dostaniesz się do tego miasta?
- Wsiądę w auto i pojadę wraz z tatą.
Jak radziłeś sobie w momencie, kiedy nie można było wychodzić z domu?
- Zajęcia czysto koszykarskie były mocno utrudnione, ale pracowałem na rzeczach, jakie posiadam, czyli: gumy, hantle.
Teraz już można wchodzić do hali...
- Wiadomość o możliwości wznowienia treningów odebrałem z wielką ulgą. Od ponad miesiąca trenuję codziennie.
Jakie masz marzenia?
- Chciałbym zagrać w Barcelonie. Marzę, by reprezentować ten klub w rozgrywkach ligowych oraz w Eurolidze.
Pszczoła w NBA?
- Czas wszystko zweryfikuje i pokaże. Każdy chciałby dotknąć najlepszej ligi na świecie.