Akademiczki przystąpiły do środowej rywalizacji po triumfie nad rumuńskim ACS Sepsi-SIC w poprzedniej kolejce. Lublinianki miały już na koncie historyczne, pierwsze zwycięstwo (SZCZEGÓŁY) w rozgrywkach i chciały pójść za ciosem. W dodatku do ich składu powróciła Shyla Heal, która w weekend pauzowała na krajowym podwórku ze względu na przeziębienie. – Jedziemy do przeciwnika, który wygrał jak dotąd każdy z trzech dotychczasowych meczów. To zespół, który bardzo dobrze broni i musimy być na to przygotowane. Jesteśmy gotowe na walkę o wygraną, ale wiadomo, że w Eurolidze nie ma łatwych spotkań – mówiła przed wylotem na Węgry rozgrywająca Dominika Fiszer.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarki z wysoką wygraną nad MKS Pruszków (ZDJĘCIA)
– Zagramy z drużyną, która opiera swoją defensywę na zacieśnieniu pola trzech sekund. Tam zawsze jest ciasno i żeby to rozszerzyć i trochę uwolnić, to musimy trafiać rzuty trzypunktowe – zwracał uwagę trener Krzysztof Szewczyk. Do przerwy jego podopieczne przegrywały 29:39. I choć więcej atutów było po stronie gospodyń, to rezultat dawał nadzieję na to, że po zmianie stron mistrzynie Polski nadal będą toczyć zacięty bój o zwycięstwo. Tak było do końcowych momentów trzeciej kwarty. Czwarta partia była jednak w wykonaniu lublinianek bardzo słaba, zarówno w ataku (zaledwie siedem rzuconych punktów), jak i w obronie, o czym świadczą 23 stracone oczka. Ostatecznie AZS UMCS przegrał różnicą aż 30 punktów, a żadna z jego zawodniczek nie zapisała na swoim koncie dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Natomiast wspomniane wcześniej rzuty z dystansu nie były egzekwowane na zadowalającym poziomie, ponieważ drogę do kosza znalazły tylko cztery z siedemnastu "trójek".
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu Euroligi (ZDJĘCIA)
DVTK HUN-Therm - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 74:44 (19:19, 20:10, 12:8, 23:7)
DVTK: Tadic 14, Charles 13, Lelik 13, Jovanovic 11, Garbin 9, N. Aho 5, Grigalauskyte 3, Tenyer 2, Toman 3, T. Aho, Veg-Dudas, Olah
Lublin: Gustavsson 9, Fiszer 8, Ziętara 7, Heal 6, Bernath 5, Fluker 4, Kalenik 3, Zięmborska 2, Ullmann, Jeziorna
Następny mecz na arenie międzynarodowej czeka podopieczne trenera Szewczyka we wtorek, 31 października. Wówczas do hali MOSiR imienia Zdzisława Niedzieli przyjedzie utytułowane tureckie Fenerbahce Alagoz Holding. Dwa dni wcześniej zielono-białe zagrają w Poznaniu ligowe spotkanie z tamtejszą Enea AZS Politechniką.
Komentarze (0)