W pucharowym finale rywalizowały dwa najlepsze zespoły rodzimej kobiecej koszykówki w ostatnich miesiącach. I choć to lublinianki były górą w walce o złote medale poprzedniego sezonu (SZCZEGÓŁY) oraz w starciu o Superpuchar Polski (WIĘCEJ), to za faworyta uchodził zespół z Dolnego Śląska. Za "Pomarańczowymi" przemawiało wyższe miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet z bilansem 15 zwycięstw i tylko jednej porażki oraz brak kontuzji w składzie. Natomiast w szeregach biało-zielonych duże znaczenie miały problemy zdrowotne podopiecznych trenera Krzysztofa Szewczyka. W protokole meczowym znalazła się co prawda centerka Kylee Shook, ale z uwagi na uraz nie pojawiła się na parkiecie nawet na chwilę. W meczu nie wzięły udziału ponadto leczące się od dłuższego czasu Aleksandra Kuczyńska i Magdalena Ziętara, a także koszykarki od niedawna zmagające się z urazami, czyli Elin Gustavsson oraz Emily Kalenik.
– Musimy w tym spotkaniu podjąć duże ryzyko, a jeśli to się powiedzie, będziemy w grze. Zespół z Polkowic jest zdecydowanym faworytem. Jednak po wczorajszym półfinale powiedziałem drużynie, że to tylko jeden mecz i tu zawsze wszystko może się zdarzyć – mówił przed rozpoczęciem konfrontacji trener drużyny z Lublina, Krzysztof Szewczyk. We wspomnianym przez szkoleniowca półfinałowym boju AZS UMCS pokonał Zagłębie Sosnowiec (SZCZEGÓŁY). Ta potyczka kosztowała biało-zielone bardzo dużo sił, bowiem ponad 38 minut spędziły wówczas na parkiecie Bria Goss i Aleksandra Zięmborska. Powyżej dwóch kwadransów zanotowały zaś Veronica Burton i Justyna Adamczuk. Dla porównania wśród polkowiczanek tylko Stephanie Mavunga zaliczyła w sobotę ponad pół godziny gry w wygranym 90:77 półfinale przeciwko zespołowi PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
Zgodnie z oczekiwaniami KGHM BC rozpoczął niedzielne starcie w zdecydowanie lepszym stylu od rywalek. Już po czterech minutach gry faworytki prowadziły 13:2. Podopieczne trenera Karola Kowalewskiego osiągnęły podczas pierwszej kwarty dużą przewagę i do drugiej odsłony przystępowały przy wyniku 30:17. Mistrzynie kraju oddały natomiast aż dziewięć nieskutecznych rzutów za trzy punkty, nie trafiając zza łuku ani razu.
W początkowych fragmentach następnej partii drużyna z Lublina nadal popełniała sporo błędów w obronie, co skrzętnie wykorzystywały przeciwniczki. Jednak przy prowadzeniu 38:20 polkowiczanki całkowicie straciły rezon, wpadły w ofensywny impas i przez ponad siedem minut zdobyły zaledwie cztery oczka. Z fantastycznej strony zaprezentowały się wówczas akademiczki, które rzuciły się w udaną pogoń za "Pomarańczowymi" i za sprawą nieprawdopodobnej serii 20:0 odrobiły straty z nawiązką, przełamując przy tym niemoc w rzutach z dystansu. Kapitalna dyspozycja AZS UMCS i przestój rywalek doprowadziły do tego, że na półmetku spotkania na tablicy wyników widniał remis 42:42. A to zwiastowało duże emocje po zmianie stron.
CZYTAJ TAKŻE: Zwycięstwo koszykarzy w Gliwicach
Rozmowa w szatni pomogła ekipie z Polkowic, która w trzeciej kwarcie nie miała już problemów z regularnym trafianiem do kosza. W połączeniu z większą liczbą zbiórek oraz asyst przyniosło to KGHM BC zaliczkę sześciu oczek przed ostatnią ćwiartką, do której zespół z Dolnego Śląska przystępował przy rezultacie 65:59 na swoją korzyść. Na pięć minut przed końcem czwartej kwarty nosząca kapitańską opaskę Weronika Gajda i jej koleżanki miały 10 punktów przewagi, a w poczynaniach biało-zielonych było widać coraz większe zmęczenie. Trener Krzysztof Szewczyk nie pozostawał wobec tego obojętny i dał odpocząć liderkom zespołu, desygnując na boisko w ostatnich fragmentach wyłącznie młode polskie zawodniczki. Tym samym Puchar Polski pojechał do Polkowic, a po tytuł MVP turnieju sięgnęła Stephanie Mavunga.
Koszykarki lubelskiego klubu będą mieć teraz nieco przerwy od gry o stawkę z uwagi na okienko reprezentacyjne. Następny mecz ligowy odbędzie się 14 lutego. Do hali przy Alejach Zygmuntowskich przyjedzie wówczas PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - KGHM BC Polkowice 68:91 (17:30, 25:12, 17:23, 9:26)
Lublin: Goss 25, Burton 25, Zięmborska 12, Fiszer 2, Adamczuk 2, Goszczyńska 2, Ullmann, Jeziorna, Nassisi
Polkowice: Mavunga 25, Friskovec 15, Gertchen 13, Kośla 10, Piestrzyńska 9, Gajda 8, Fraser 5, Sykes 4, Stanković 2
Sędziowali: B. Podkowińska, M. Chrakowiecki, T. Trojanowski
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.