Jeszcze pod koniec stycznia taki scenariusz można było uznać za science fiction. Po czterech z rzędu wyjazdowych ligowych porażkach w Gorzowie Wielkopolskim, Warszawie, Sosnowcu i Poznaniu nikt w Lublinie nie mógł marzyć o mistrzostwie. Zespół Krzysztofa Szewczyka pokazał jednak, że niemożliwe nie istnieje.
Przystępując do spotkania, obie drużyny wiedziały, że zwycięzca wywalczy miano najlepszego zespołu w Polsce. W serii do trzech wygranych zarówno lublinianki, jak i ekipa z Dolnego Śląska miały bowiem po dwa triumfy. Stawka meczu nie zdeprymowała ani obrończyń tytułu z Polkowic, ani wciąż aktualnych wicemistrzyń. Godni siebie rywale stworzyli pasjonujące widowisko, które trzymało w napięciu do ostatnich sekund.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarze przegrali z Czarnymi Słupsk (ZDJĘCIA)
Podczas pierwszej połowy spotkania prowadzenie wędrowało od strony do strony i zmieniało właściciela łącznie aż 12 razy. Po 10 minutach konfrontacji dwa oczka przewagi miały gospodynie. Taki rezultat był bolesny dla kibiców akademiczek, które podczas początkowej kwarty roztrwoniły dziesięciopunktową zaliczkę. Zielono-białe pokazały jednak charakter i poprawiły wiele elementów gry, dzięki czemu przy zejściu na dużą przerwę wygrywały 45:41.
Po zmianie stron emocje sięgnęły zenitu. Koszykarki toczyły zacięty bój, walcząc o każdą piłkę i zostawiając na parkiecie pełnię swoich sił oraz umiejętności. Po dwóch kwadransach rywalizacji podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka prowadziły 64:63. W trakcie czwartej ćwiartki lublinianki miały już osiem punktów przewagi, ale "pomarańczowe" zdołały zbliżyć się do przeciwniczek na jedno oczko, gdy zegar w hali wskazywał pięć sekund do końcowej syreny. Na parkiecie nie mogła już przebywać Magdalena Ziętara, która popełniła pięć fauli, chwilę później jej los podzieliła Aleksandra Stanacev. Mimo wszystko AZS UMCS zachował zimną krew w ostatnich sekundach, gdy rzuty wolne z dużą pewnością siebie wykonała notująca świetny występ Aleksandra Zięmborska. Co ciekawe, ta zawodniczka pod koniec listopada ubiegłego roku przeniosła się do lubelskiego klubu... z BC Polkowic. Miejscowe miały co prawda jeszcze jedno posiadanie, ale nie zdołały odebrać triumfu zielono-białym, którą w dalekich Polkowicach fantastycznie wspierała duża grupa kibiców z Lublina.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice na meczu piłkarek z "Kobierkami" (ZDJĘCIA)
MVP finałów wybrano rzucającą Sparkle Taylor, która w grudniu dołączyła do akademickiego klubu z zespołu Polskie Przetwory KS Basket 25 Bydgoszcz. Amerykanka zdobyła w pięciu spotkaniach o mistrzostwo łącznie aż 102 punkty. Na wyróżnienie zasłużyła jednak cała drużyna. Zielono-białe sprawiły bowiem ogromną sensację, detronizując faworyzowaną ekipę trenera Karola Kowalewskiego.
BC Polkowice - Polski Cukier AZS UMCS Lublin 82:83 (24:22, 17:23, 22:19, 17:17, 19:19)
Lublin: Taylor 27, Zięmborska 21, Stanacev 16, Mack 12, Ziętara 3, Zec 2, Yurkievichus 2, Trzeciak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.