Po rundzie zasadniczej biało-zielone zajmowały trzecie miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet. Apetyty na miejsce w strefie medalowej przed rozpoczęciem fazy play-off były w klubie duże. Zwłaszcza że w styczniu doszło do zmiany na stanowisku trenera, która miała być gwarancją walki o najwyższe cele. Ostatecznie skończyło się na porażce 1:3 w ćwierćfinałowej serii z ekipą PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski. Pogromczynie akademiczek dotarły potem do finału, w którym musiały uznać wyższość VBW Gdynia. Natomiast AZS UMCS finalnie uplasował się na piątej lokacie na mecie sezonu.
Niespełnione oczekiwania musiały wymusić roszady w składzie. Nieco ponad miesiąc po zakończeniu rozgrywek wiadomo już, że w kampanii 2025/26 w biało-zielonych barwach nie zobaczymy Aleksandry Stanaćev, Laury Miškinienė, Teana Muldrow oraz Batabe Zempare. W przypadku dwóch ostatnich zawodniczek takie decyzje nie mogą być zaskoczeniem. Odkąd trener Karol Kowalewski zastąpił na stanowisku Krzysztofa Szewczyka, akcje Zempare w drużynie znacząco zmalały i jej rola stawała się marginalna. Najlepiej świadczy o tym fakt, że po zmianie szkoleniowca zagrała w tylko trzech meczach. Jej miejsce w składzie zajęła Muldrow, ale z perspektywy czasu ten transfer nie okazał się znaczącym wzmocnieniem.
Ze wspomnianej czwórki najlepszymi statystykami legitymowała się Miškinienė. Doświadczona zawodniczka strefy podkoszowej notowała średnio 15.3 punktów i ponad 12 zbiórek na mecz, regularnie sięgając po double-double. Z kolei Stanaćev miała na koncie średnio 10.9 pkt, 7.7 asysty oraz cztery zbiórki na spotkanie. To solidne liczby, aczkolwiek po Serbce, która w latach 2022-23 pomogła wywalczyć srebrny medal i mistrzostwo Polski, spodziewano się więcej.
– Przed nami nowa odsłona drużyny AZS UMCS Lublin. Ufamy trenerowi i oddajemy mu stery w budowie zespołu. Jestem przekonany, że stworzy drużynę z charakterem, która na parkiecie pokaże, że potrafi rywalizować z każdym. Liczymy, że za rok będziemy świętować znacznie lepszy wynik niż obecnie – przyznał prezes Rafał Walczyk w rozmowie z klubowymi mediami. Sternik biało-zielonych dodał ponadto: – Chcemy walczyć o coś więcej i mamy do tego wszelkie argumenty. Skład budujemy w oparciu o zawodniczki z silnym charakterem, ale również takie, które wniosą do drużyny więcej jakości niż w minionym sezonie.
Jak informuje klub, kadra na następny sezon jest niemal skompletowania i za jej budowę odpowiada trener Kowalewski. Nadal trwają rozmowy z koszykarkami, które grały w Lublinie w minionym sezonie. Więcej informacji ma zostać zaprezentowanych już w najbliższym czasie. Nowe rozgrywki ruszą jesienią.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.