51-letni szkoleniowiec pochodzi ze Śląska. Jako piłkarz występował, m.in. w ROW-ie Rybnik, GKS-ie Katowice oraz rosyjskich klubach Szynnik Jarosław i Urał Jekaterynburg. 18 lat temu Tkocz zaczął spełniać się jako trener bramkarzy w klubie z Katowic, gdzie rozpoczął współpracę z Adamem Nawałką. Następnie obaj panowie przenieśli się do Górnika Zabrze (2010-13), by trafić do reprezentacji Polski, z którą dotarli do ćwierćfinału Euro 2016, a także na mundial w Rosji w 2018 roku. Poza tym nowy trener Motoru pracował z golkiperami w Lechu Poznań, Jagielloni Białystok, Rakowie Częstochowa, Koronie Kielce, a ostatnio w saudyjskim Al-Okhdood Club.
CZYTAJ TAKŻE: Pewna wygrana koszykarzy w Stargardzie
Przyjście Tkocza do lubelskiego klubu nie oznacza zakończenia współpracy z trenenerem, który do tej pory odpowiadał za postawę bramkarzy, czyli Marcinem Zapałem. – Dobierając osoby do sztabu szkoleniowego, przede wszystkim staram się myśleć o tym, czego potrzebujemy. Jesteśmy stosunkowo młodą grupą trenerów, więc przyjście Gerta Remmela w okresie letnim było bardzo dużym wzmocnieniem, ponieważ pokazał nam swoją perspektywę opartą na większym doświadczeniu, niż dotąd ta szalona młodość, która dawała nam fajne rezultaty. Przyjście trenera Tkocza oznacza podniesienie doświadczenia i stworzenie wspólnie z trenerem Zapałem zaplecza bramkarskiego. Oceniam pracę Marcina Zapała bardzo dobrze, natomiast kluby, które chcą robić coś więcej, niż tylko cieszyć się z małych zwycięstw, powinny rozbudowywać poszczególne działy, dlatego kolejny trener bramkarzy wzmocni sztab. Poza tym lubię pracować z ludźmi, którzy chcą coś wygrać i coś w życiu wygrali. Trener Tkocz wygrał bardzo wiele ważnych meczów, był na trzech turniejach międzynarodowych, zdobywał mistrzostwo Polski. Był w zwycięskich zespołach i ta perspektywa też jest dla nas ważna, ponieważ Motor Lublin chce coś kiedyś fajnego zrobić – przyznaje Mateusz Stolarski, pierwszy trener żółto-biało-niebieskich.
CZYTAJ TAKŻE: Jest bliski odejścia z Motoru. Ma trafić do I ligi
Aktualnie w kadrze pierwszego zespołu Motoru jest czterech bramkarzy: Igor Bartnik, Ivan Brkić, Oskar Jeż i Kacper Rosa. Podczas pierwszej części trwającego sezonu tylko dwóch zawodników z tej grupy zagrało w meczach o stawkę. Sezon między słupkami rozpoczął Brkić, który bronił w pierwszych dziesięciu kolejkach, ale w październiku doznał poważnej kontuzji kolana. Ze względu na problemy zdrowotne Chorwat wróci do optymalnej dyspozycji prawdopodobnie dopiero na następną kampanię. Miejsce 29-latka zajął w bramce o rok starszy Kacper Rosa, który rozegrał podczas minionej rundy łącznie dziewięć spotkań (osiem ligowych i jedno w Pucharze Polski). I choć po dwóch ostatnich występach "Rosiego" wybierano do jedenastki kolejki stacji Canal+, to ogółem wychowanek Celulozy Kostrzyn nad Odrą tylko raz zachował w krajowej elicie czyste konto i aż osiemnastokrotnie wyjmował piłkę z siatki. Pozyskanie nowego golkipera ma być jednym z priorytetów w zimowym okienku transferowym. W ostatnim czasie media spekulowały, że szeregi "Motorowców" zasili Jakob Tannander.
Lubelski zespół powróci do gry o stawkę 1 lutego. Zanim to nastąpi, żółto-biało-niebieskich czekają cztery sparingi oraz zgrupowanie w Turcji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.