Początek konfrontacji należał do ekipy z Katowic, która dłużej utrzymywała się przy piłce i próbowała zagrozić gościom. Po jednym z ataków dogodną szansę dla podopiecznych trenera Rafała Góraka zmarnował Adrian Błąd. W 34. minucie gospodarze byli bliscy otworzenia wyniku, po tym jak rzut wolny z około 18 metrów wykonał Sebastian Bergier. Jego strzał ostemplował poprzeczkę bramki strzeżonej przez Łukasza Budziłka. Kilkadziesiąt sekund później na 1:0 dla Motoru mógł strzelić Kacper Śpiewak, który groźnie uderzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Z jego strzałem poradził sobie jednak bardzo dobrze interweniujący Dawid Kudła.
Po kolejnym ze stałych fragmentów dla żółto-biało-niebieskich do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Mariusz Rybicki. Doświadczony skrzydłowy kąśliwie uderzył w kierunku bramki i gdyby nie przytomne zachowanie stojącego na linii bramkowej Bergiera, lublinianie cieszyliby się z objęcia prowadzenia.
Lepszy okres gry w wykonaniu gości przyniósł... trafienie dla miejscowych. Po jednej z kontr "GieKSy", w 41. minucie piłkę ręką zagrał we własnym polu karnym Marcel Gąsior i sędzia wskazał na "wapno". Z jedenastu metrów nie pomylił się Arkadiusz Jędrych, dzięki czemu katowiczanie wyszli na 1:0 (gola można zobaczyć TUTAJ). Tym samym nie powtórzył się scenariusz ze spotkania w rundzie jesiennej, w którym żółto-zielono-czarni nie wykorzystali rzutu karnego przeciwko "Motorowcom". Łukasz Budziłek poradził sobie wówczas ze strzałem Jakuba Araka, lecz tym razem musiał wyjąć futbolówkę z siatki.
CZYTAJ TAKŻE: Bramkarz Motoru: Mamy fajnie zbilansowany zespół
Po zmianie stron na murawie pojawił się jako pierwszy jeden z nowych nabytków lubelskiego klubu, Mbaye Jacques Ndiaye. Senegalski skrzydłowy zmienił Mariusza Rybickiego i od swoich pierwszych kontaktów z piłką starał się ożywić ofensywne poczynania Motoru. Na tej samej stronie boiska, choć w obronie, zameldował się natomiast Filip Luberecki, który zastąpił niepewnie grającego Krystiana Palacza.
W dalszej części drugiej połowy w szeregach żołto-biało-niebieskich dochodziło do kolejnych roszad, ale to nie wpłynęło na zmianę ich dorobku w poniedziałkowym spotkanius. Lubelska drużyna nie potrafiła bowiem zagrozić rywalom. W 82. minucie mogło być 2:0 dla GKS-u, gdy po wyjściu i błędzie Budziłka na pustą bramkę z dużej odległości uderzał Bergier. Napastnik gospodarzy jednak chybił. 120 sekund później snajper katowickiego zespołu uniósł już ręce w górę w geście radości, po tym jak podwyższył prowadzenie za sprawą bardzo mocnego uderzenia z dystansu, które zaskoczyło golkipera Motoru (ZOBACZ).
Lublinianie przegrali w Fortuna I lidze po raz pierwszy od 10 listopada ubiegłego roku. W następnej kolejce "Motorowcy" zmierzą się przed własną publicznością z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Początek meczu zaplanowano w sobotę, 24 lutego o godzinie 17:30.
GKS Katowice - Motor Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: Jędrych 42 (z rzutu karnego), Bergier 84
GKS: Kudła - Wasielewski, Kuusk, Jędrych, Komor, Rogala (90+ Danek), Błąd (77 Marzec), Repka, Kozubal (90+ Baranowicz), Shibata (78 Aleman), Bergier (87 Pietrzyk)
Motor: Budziłek - Wójcik, Kruk, Rudol, Palacz (46 Luberecki), Gąsior (54 Lis), Ceglarz (69 Wojtkowski), Kamiński, Wolski, Rybicki (46 Ndiaye), Śpiewak (76 Mraz)
Żółte kartki: Rogala, Bergier - Palacz
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.