Karny został podyktowany za rzekomy faul Kacpra Rosy na Miłoszu Trojaku. Egzekutorem strzału z jedenastu metrów był Pedro Nuno.
Nad sprawą pochylono się w magazynie "Liga+ Extra", który wyemitowano w niedzielny wieczór na antenie Canal+. Jaką opinię wygłosił były sędzia, a obecnie ekspert w studio, Adam Lyczmański? – W tej sytuacji nie powinno w ogóle dojść do wideoweryfikacji, bo zamieniamy kontrowersję w kontrowersję – przyznał. Przedstawiciele Motoru mieli do sędziego Tomasza Kwiatkowskiego pretensje za to, że uznał sposób wykonania rzutu karnego za prawidłowy. Czy słusznie? – Zawodnik podczas dobiegania przy strzelaniu rzutu pełnego nie może wykonywać zwodów taktycznych, czyli, m.in. zatrzymywania się. Czy zawodnik Korony zrobił to zgodnie z przepisami? W mojej ocenie się zatrzymał. Być może oglądał często rzuty karne wykonywane przez Harry'ego Kane'a lub Roberta Lewandowskiego, ale zadanie domowe nie zostało do końca odrobione, ponieważ nie zrobił tego jednym ciągiem, jak wyżej wymienieni piłkarze. Dla mnie ten rzut karny został wykonany nieprawidłowo, a jeżeli gracz zachowuje się w taki sposób, to sędzia powinien przyznać rzut wolny pośredni dla drużyny przeciwnej i napomnieć zawodnika – ocenił Lyczmański.
CZYTAJ TAKŻE: Bramkarz Legii trafi do Motoru? "Są różne słuchy"
Gościem w programie był dyrektor sportowy Motoru, Paweł Golański. 42-latek stwierdził na wizji jedynie, że jego zdaniem nie został podyktowany słusznie. Obszerniej na ten temat wypowiedział się natomiast dla Przeglądu Sportowego Onet. – Nie zgadzam się do końca z interpretacją decyzji sędziowskich z dzisiejszego spotkania Kielcach oraz z meczu sprzed tygodnia. To jest piłka nożna, emocje, walka, sport, gdzie zawsze ta agresja była. Minimalny kontakt i od razu rzut karny? To jest moja ocena, zawsze będę podchodził emocjonalnie, bo zależy mi na rozwoju Motoru, ale nie chciałbym, abyśmy w futbolu przeszli do tego, że każdy, nawet minimalny kontakt kończy się czymś złym i że od razu trzeba korzystać z systemu VAR i podejmować pochopne decyzje – skomentował były piłkarz.
Jak do tej sytuacji odniósł się zaś trener żółto-biało-niebieskich? – Mieliśmy 90 minut na to, żeby nie przejmować się tym, czy rzut karny był prawidłowy – podsumował krótko Mateusz Stolarski podczas pomeczowej konferencji prasowej.
W dwóch tegorocznych spotkaniach ligowych Motor zanotował remis 1:1 z Lechią Gdańsk oraz przegrał z Koroną. W obu tych spotkaniach sędziowie dyktowali przeciwko lubelskiej drużynie rzuty karne. W następnej kolejce "Niezniszczalni" zmierzą się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Konfrontacja z mistrzami Polski czeka ekstraklasowego beniaminka w niedzielę, 16 lutego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.