Przed piłkarzami Motoru decydujące rozstrzygnięcia w trwającym sezonie Fortuna I ligi. Aktualnie lublinianie zajmują ósme miejsce w tabeli. Taka lokata nie gwarantuje gry w barażach o awans po zakończeniu sezonu zasadniczego, w którym do rozegrania pozostały jeszcze trzy kolejki. Strata punktowa do pozycji 3-6 jest jednak nieznaczna i obecnie wynosi zaledwie punkt. Jeśli lubelski zespół nie zdoła wywalczyć promocji do krajowej elity, trener Mateusz Stolarski nie będzie mógł go dłużej prowadzić na pierwszoligowym poziomie. Jego obecna licencja UEFA A umożliwia bowiem samodzielną pracę co najwyżej na szczeblu drugiej ligi. 31-latek nie znalazł się także na liście osób, które zakwalifikowano na kurs UEFA Pro. Gdyby jednak szkoleniowiec awansował z żółto-biało-niebieskimi do PKO Ekstraklasy, to zgodnie z regulaminem warunkowo mógłby nadal trenować drużynę. Wtedy zapewne w klubie pozostałoby również jego 10 współpracowników w sztabie. Ewentualna roszada na stanowisku głównego trenera najprawdopodobniej wiązałaby się z odejściem części osób pracujących dotychczas z zespołem.
CZYTAJ TAKŻE: Motor chciał go sprowadzić, ale trafi do Ekstraklasy?
Nie tylko Mateusz Stolarski nie jest pewny swojej przyszłości w Lublinie. Według informacji zawartych na znanym portalu Transfermarkt, po zakończeniu trwającego sezonu aż 10 piłkarzom pierwszego zespołu wygasną kontrakty. W gronie zawodników, których umowy obowiązują tylko do 30 czerwca, są gracze każdej formacji. Lista prezentuje się następująco:
Bramkarz: Kacper Rosa (17 meczów w tym sezonie)
Obrońcy: Arkadiusz Najemski (28 meczów), Sebastian Rudol (24 mecze), Przemysław Szarek (14 meczów)
Pomocnicy: Michał Król (31 meczów), Rafał Król (13 meczów), Piotr Kusiński (1 mecz, kontuzjowany od sierpnia ubiegłego roku), Kamil Wojtkowski (20 meczów)
Napastnicy: Samuel Mraz (11 meczów), Michał Żebrakowski (9 meczów)
CZYTAJ TAKŻE: Doświadczony siatkarz z nową umową w Bogdance LUK Lublin
W podobnej sytuacji są ponadto zesłani do czwartoligowych rezerw jeszcze za kadencji trenera Goncalo Feio pomocnik Damian Sędzikowski i napastnik Dawid Kasprzyk. Po sezonie dobiegnie końca także wypożyczenie z Pogoni Szczecin mogącego grać na kilku pozycjach Jakuba Lisa, który zanotował w bieżących rozgrywkach 22 występy.
Czy szkoleniowiec Motoru oraz zawodnicy prowadzą rozmowy w sprawie nowych umów? – Kiedy w marcu zdecydowałem się objąć zespół, ustaliłem z prezesem, że jestem trenerem do końca sezonu, a potem zobaczymy, w jakim kierunku to podąży. Obecnie skupiam się na tym, żebyśmy dostali się do baraży. Chcemy zrobić dla klubu coś fajnego i przynajmniej wziąć udział w walce o PKO Ekstraklasę. Jeśli chodzi o przyszłość, to aktualnie nie ma żadnych konkretów, które mógłbym przekazać – mówi Stolarski. Podkreśla przy tym, że na podobnym etapie poprzedniego sezonu większość sztabu trenerskiego oraz piłkarzy miała już przedłużone kontrakty, choć nadal nie było wiadomo, na którym poziomie drużyna będzie występować w kolejnych rozgrywkach. Inaczej było natomiast po kampanii 2021/22, gdy po przegranym finale baraży z Ruchem Chorzów klub opuścili szkoleniowcy oraz aż 14 piłkarzy.
CZYTAJ TAKŻE: Wyróżnienie dla młodego żużlowca Motoru
W trzech ostatnich meczach zasadniczej części rozgrywek Motor zmierzy się na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków i Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz w wyjazdowym starciu z Resovią. Konfrontację z pierwszym z wymienionych przeciwników zaplanowano 10 maja o godzinie 18:00. W piątkowym spotkaniu kibice znów nie zobaczą na murawie Jacquesa Ndiaye. Senegalski skrzydłowy swój ostatni występ zaliczył 9 marca przeciwko Polonii Warszawa. Wówczas przedwcześnie opuścił murawę z powodu urazu mięśniowego. Od tamtej pory nie zagrał w ośmiu kolejkach z rzędu. I choć pod koniec kwietnia trener Stolarski zapowiadał powrót 20-latka do składu, to ostatecznie zawodnik z Afryki nadal nie łapał się nawet do kadry meczowej. Z jakiego powodu? – Trenuje z nami, ale jest po kontuzji, która goi się trochę dłużej. Odczuwa na tyle duży dyskomfort, że nie może być gotowy na sto procent – zdradza szkoleniowiec "Motorowców". Póki co, trudno więc oszacować, czy najdroższy transfer w historii klubu (SZCZEGÓŁY) pomoże żółto-biało-niebieskim w kluczowych momentach sezonu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.