Koszykarze z Lublina mieli za sobą czterech porażek z rzędu i do Sarajewa nie pojechali jako faworyci zmagań. U siebie ograli jednak Bośniaków 90:80, co dawało nadzieję na to, że mają na nich sposób.
Początek meczu należał jednak do gospodarzy, którzy po nieco ponad pięciu minutach prowadzili aż 15:2 i nie dawali lublinianom żadnych szans. Na szczęście w dalszej części kwarty Start się obudził i wydatnie zniwelował straty. Rywale kwartę wygrali tylko 19:15. Niestety w drugiej odsłonie byli wyraźnie lepsi i do przerwy tablica wyników wskazywała 37:24 na ich korzyść.
Po zmianie stron Bośniacy odskoczyli nawet na 18 punktów, ale czerwono-czarni po niezłej końcówce kwarty zdołali ją nawet wygrać i po 30 minutach było 55:44 dla miejscowych. Pierwsze minuty czwartej odsłony dały nadzieję, że Start jest jeszcze w stanie powalczyć o zwycięstwo, kiedy podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego odrobili stratę do siedmiu punktów. Niestety po przerwie na żądanie trenera przeciwników ci znów wrócili do lepszej gry i odskoczyli na aż 17 "oczek". Na nieco mniej niż cztery minuty do końca spotkanie było już właściwie rozstrzygnięte. W końcówce wicemistrzowie Polski jeszcze odrobili kilka punktów, ale i tak przegrali 71:79.
KK Bosna Sarajewo - PGE Start Lublin (19:15, 18:9, 18:20, 24:26)
Bosna: West 18, Joesaar 13, Young 13, Salić 10, Halilović 9, Atić 7, Kovacević 4, Gutić 3, Delalić 2, Audige, Zubac
Start: Mack 24, Hawkins 12, Wright 9, Put 8, Pelczar 6, Krasuski 4, Szymański 3, Ford 3, Turewicz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.