reklama

Koniec wielkiej serii. Orlen Oil Motor nie obronił mistrzostwa Polski

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Orlen Oil Motor

Koniec wielkiej serii. Orlen Oil Motor nie obronił mistrzostwa Polski - Zdjęcie główne

foto Orlen Oil Motor

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPierwsza seria była obiecująca, ale później było tylko gorzej. Toruńskie "Anioły" obroniły przewagę z pierwszego spotkania. Zawodnicy Orlen Oil Motoru mogą pluć sobie w brodę, bo kilkukrotnie tracili punkty na ostatnich metrach wyścigów.
reklama

Cud. Ciężko w jednym słowie lepiej zawrzeć to czego potrzebowali zawodnicy Orlen Oil Motoru, by sięgnąć po koronę mistrzów Polski na żużlu. Z Torunia "Koziołki" wróciły mocno potubrowane. W pierwszym spotkaniu finałowym lepsi okazali się torunianie, którzy wygrali aż 54:36. Oznacza to, że Motor po pierwszym meczu tracił do rywali aż 18 punktów. Trudne zadanie? Dość powiedzieć, że jeszcze nigdy w historii play-offów ekstraligi żadnej drużynie nie udało się odrobić tak dużej straty z pierwszego spotkania. Lublinianie byli na przykład w stanie odrobić 12 punktów straty w półfinale w 2024 roku z ekipą z Torunia, a także tyle samo "oczek" w finale w 2022 roku ze Stalą Gorzów.

Lublinianie do roboty wzięli się bardzo szybko. Nie zwiastował tego pierwszy bieg. W nim doszło do kontaktu pomiędzy Jackiem Holderem, a Patrykiem Dudkiem. Decyzją sędziego winny zdarzenia był Australijczyk. W powtórce bez jego udziału triumfował Dominik Kubera, ale remis to było maksimum jakie mogli w tym biegu uzyskać mistrzowie Polski. Stratę udało się zmniejszyć w gonitwie juniorskiej oraz tej oznaczonej numerem cztery. W obydwu bezkonkurencyjny od startu aż do mety był Wiktor Przyjemski. Swoją pracę świetnie wykonali także Fredrik Lindgren i Bartosz Bańbor. Ten drugi na samej mecie wyprzedził Antoniego Kawczyńskiego. 

Pierwszy moment, kiedy "żółto-biało-niebiescy" mogli pluć sobie w brodzie nastąpił w starciu Roberta Lamberta i Bartosza Zmarzlika. Sześciokrotny mistrz świata długo ścigał Brytyjczyka, by na ostatnich metrach oddać mu biegowe zwycięstwo. Tym samym po pierwszej serii na tablicy wyników widniał rezultat 15:9, a do odrobienia pozostawało dwanaście "oczek". 

reklama

W drugiej serii stratę udało się zmniejszyć jedynie minimalnie. Duża w tym zasługa przebudzenia Mateusza Cierniaka, który po fantastycznym momencie startowym pomknął prosto do mety. Za jego plecami Holder był lepszy od Emila Sajfutdinowa. Kolejną cegiełkę mógł dołożyć Bańbor, ale po trzech kółkach ucieczki dopadł go nieoceniony dla torunian Patryk Dudek. 

Moment przełomowy nastąpił w wyścigu dziewiątym. "Duzers" po zwolnieniu taśmy był przed Kuberą i Lindgrenem. Ten pierwszy ostro zaatakował reprezentacyjnego kolegę, za co został wykluczony. Apator wygrał powtórkę i zmniejszył stratę do zaledwie sześciu oczek, tym samym tylko kompletna zapaść gości mogłaby odebrać im mistrzostwo. Początkiem tego cudu musiałaby być wygrana na wejściu w ostatnią serię biegową. Kolejny raz swoje zrobił Cierniak, który już po starcie był na prowadzeniu. Michelsen i Dudek niespecjalnie go ścigali, a skupili się na obronie przed goniącym Kuberą. "Domin" dwoił się i troił, ale musiał uznać wyższość gości. 

W ostatnim regulaminowym starciu tego dnia rezultat wynosił 41:31, teoretyczna podwójna wygrana duetu Zmarzlik-Lindgren sprawiłaby, że nominowane mogą stworzyć jeden z najlepszych finałów ostatnich lat. Szwedzko-polski duet wygrał, ale "tylko" 4:2 i tym samym w dwóch ostatnich biegach lublinianie mieli do odrobienia sześć "oczek". Pytanie brzmiało co postanowi w tej sytuacji zrobić Maciej Kuciapa, i na których ze swoich asów postawi w najważniejszym momencie tego meczu. 

reklama

Szkoleniowiec Motoru wysłał duet Holder-Cierniak, by przedłużyć nadzieję, ale już po starcie jasnym stało się, że "Anioły" założą złoto na szyję. Michelsen uciekł ze startu, a przez moment było nawet 5:1. Gospodarze walczyli, ale stać ich było tylko na doprowadzenie do remisu. Tym samym Apator Toruń został mistrzem Polski w sezonie 2025! Na pocieszenie Zmarzlik pokonał jeszcze Dudka w ostatnim pojedynku tego fantastycznego roku dla obydwu polskich żużlowców, a całe spotkanie zakończyło się zwycięstwm miejscowych 52:38. 

Teraz aktualengo srebrnego medalistę czeka bardzo długi rozbrat z żużlem, a po nim zobaczymy już zespół w znacznie innym kształcie bez Dominika Kubery, Wiktora Przyjemskiego czy Jacka Holdera. Ostatnim spotkaniem tego sezonu żużlowego będzie rewanżowa walka o PGE Ekstraligę, gdzie Stal Gorzów podejmie Polonię Bydgoszcz mając do odrobienia cztery punkty straty. 

reklama

Orlen Oil Motor Lublin - Apator Toruń 52:38

Motor: 

  • 9. Dominik Kubera 4+1(3,1*,w,)
  • 10. Fredrik Lindgren 8+1(2*,2,2,1,1)
  • 11. Jack Holder 8+1(w,1,3,3,1*)
  • 12. Mateusz Cierniak 9(0,1,3,3,2)
  • 13. Bartosz Zmarzlik 12+1(2,1*,3,3,3)
  • 14. Wiktor Przyjemski 6(3,3,0)
  • 15. Bartosz Bańbor 5+1(2*,2,1)
  • 16. Bartosz Jaworski 
Apator: 

  • 1. Patryk Dudek 12+2(2,3,1*,3,1,2)
  • 2. Robert Lambert 6(3,0,1,2,0)
  • 3. Jan Kvech 1(1,-,-,-)
  • 4. Mikkel Michelsen 10(1,2,2,2,0,3)
  • 5. Emil Sajfutdinow 8(1,0,3,2,2,0)
  • 6. Antoni Kawczyński 1(1,0,0,0)
  • 7. Mikołaj Duchiński 0(0,0,-)
  • 8. Krzysztof Lewandowski 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo