Mecz Motor Lublin - Wisła Płock zakończył się remisem 1:1, chociaż to lublinianie byli zespołem wyraźnie lepszym i mogli wysoko wygrać. Sędziowie anulowali jednak dwa trafienia lublinian, świetną szansę zmarnował Fabio Ronaldo, a Bartosz Wolski kiepsko wykonał rzut karny i nie zdobył z niego bramki. Pomocnik nie krył zresztą zdenerwowania po spotkaniu.
- Jest bardzo duża złość. Mieliśmy dużo sytuacji, w tym mój rzut karny, który powinniśmy wykorzystać. Mielibyśmy wtedy 2:0 i grałoby nam się zdecydowanie łatwiej. Później mieliśmy kolejne sytuacje, których niewykorzystanie niestety zemściło się tą przypadkową bramką i niestety skończyło się 1:1 - mówił kapitan Motoru.
Według Wolskiego kluczowy okazał się fakt, że lublinianie nie wyszli na wyższe prowadzenie. - Na gorąco nie wiem, co zawiodło. Wiedzieliśmy, że taka drużyna może nam z przypadku wcisnąć bramkę, dlatego to my powinniśmy strzelić na 2:0 i mieć spokojniejszy mecz - dodał pomocnik.
Po zakończeniu 15. kolejki piłkarze z Lublina zajmują 15. miejsce w lidze i mają trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Zagrali jednak o jedno spotkanie mniej niż rywale. "Motorowcy" kolejny mecz zagrają po przerwie reprezentacyjnej - dopiero 22 listopada zmierzą się na wyjeździe z Cracovią.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.