Motor Lublin doznał bolesnej porażki w domowym meczu z GKS-em Katowice. Podopieczni Mateusza Stolarskiego zaczęli mecz od 0:2, doprowadzili do remisu i finalnie przegrali 2:5. Jak mecz skomentował kapitan zespołu Bartosz Wolski?
- Motor nie przyzwyczaił do porażek u siebie i to 2:5. To prawda. Średnio weszliśmy w ten mecz, dostaliśmy szybkie dwie bramki. Pomimo tego z każdą minutą próbowaliśmy narzucić swój styl gry i udało nam się doprowadzić do wyniku 2:2. Później mieliśmy dodatkowej sytuacje, ale ta druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka zabiła nam ten mecz - zaczął Wolski.
- Na początku meczu nie chodziło o GKS, a o nas. Za dużo prostych, indywidualnych błędów, podań do przeciwnika, gdzie nawet nie byliśmy pod presją. Z tego to wszystko wynikało. W dziesiątkę byliśmy w stanie podjąć rywalizację przez pierwsze 10-15 minut drugiej połowy. Nawet po tym, jak dostaliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Im dalej w las, tym bardziej nam się ten mecz rozjeżdzał - kontynuował.
Dalej kapitan odniósł się do atmosfery panującej w szatni po kiepskiej serii Motoru. - Rozmawialiśmy o tym, że w każdym domowym meczu, czy nawet na wyjazdach, w którym byliśmy blisko zwycięstwa, to nie dowoziliśmy przez duże indywidualne błędy. Każdy powinien skupić się na tym, co powinien robić, dać z siebie wszystko i wierzyć do końca. Ta drużyna wyciągnie się z tego momentu, w którym jest teraz. Ja wierzę w tych chłopaków i oni w siebie też. Wierzę, że będzie tylko lepiej - zakończył pomocnik.
Kolejny mecz "Motorowcy" rozegrają w piątek 24 października o 20:30. Na własnym stadionie zmierzą się z Widzewem Łódź, który w 11. kolejce ligowej ograł Radomiaka Radom 3:2.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.