reklama
reklama

34 sekundy i gol w meczu Motoru. Przełamali fatalną serię [WIDEO]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

34 sekundy i gol w meczu Motoru. Przełamali fatalną serię [WIDEO] - Zdjęcie główne

foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportEmocji nie brakowało, choć kibice Motoru Lublin obejrzeli tylko jedną bramkę, w dodatku zdobytą już w 34 sekundzie meczu. To trafienie pozwoliło przerwać niechlubną serię trzech porażek.
reklama

Ostatnie tygodnie, delikatnie mówiąc, nie należały do wymarzonych dla zawodników Motoru Lublin. Bardzo wymagający terminarz dał im się we znaki i sprawił, że trzy kolejki wstecz beniaminek PKO BP Ekstraklasy przegrywał kolejno z Cracovią, Piastem Gliwice i Pogonią Szczecin, zdobywając w tych meczach zaledwie jednego gola.

Tym samym kibice zgromadzeni na Motor Lublin Arenie nie tylko oczekiwali na trafienie, ale także na dopisanie kolejnych punktów do ligowej tabeli. Czekać nie musieli długo, bo już w 34 sekundzie gospodarze zaatakowali prawą stroną. Pojedynek jeden na jednego wygrał Filip Wójcik i dośrodkował piłkę "na nos" do Samuela Mraza, a ten po raz czternasty w tym sezonie wpisał się na listę strzelców.

Rozwiń

Ku uciesze 12625 kibiców zgromadzonych na lubelskim obiekcie "żółto-biało-niebiescy" dalej atakowali. Doskonałą szanse już kwadrans później miał Mbaye N'Diaye, którego pierwsze uderzenie zostało zablokowane, a przy dobitce uderzył na tyle słabo, że futbolówkę bezproblemowo złapał Jasmin Burić. Chwilę później mogło być 1:1, ale w ostatniej chwili strzał Tomasza Pieńki został zablokowany.

Sytuacji podbramkowych nie brakowało. Po stracie Zagłębia kontratak wyprowadzał Mraz, który świetnie odnalazł Piotra Ceglarza. Kapitan Motoru znalazł się "oko w oko" z Buriciem, ale po jego strzałe piłka minęła słupek. Do szatni mógł trafić także Ndiaye, ale po raz drugi tego dnia Senegalczyk wykazał się rażącą nieskutecznością.

Druga odsłona budziła równie wiele emocji. W przeciągu pierwszego kwadransa raz jedni, raz drudzy mogli poprawić swój wynik bramkowy. Zarówno gospodarze, jak i goście mieli po dwie świetne okazje, ale we wszystkich przypadkach brakowało nieco szczęścia lub skuteczności.

Kolejne fragmenty były już znacznie spokojniejsze aż do 83 minuty. Wprowadzony z ławki Adam Radwański uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę, a piłka spadła do Igora Orlikowskiego, który dopełnił formalności. Miejscowym z pomocą przyszedł jednak VAR, który podpowiedział sędziemu Mateuszowi Piszczelokowi, że w tej sytuacji mieliśmy spalonego. W tym momencie za protesty na trybuny z czerwoną kartką został odesłany trener Stolarski.

reklama

W końcówce bliżej było do podwyższenia rezultatu przez gospodarzy, aniżeli jakiegoś zrywu gości. Ostatecznie na pożegnanie z własną publicznością beniaminek bardzo zasłużenie wygrywa i na chwilę obecną jest siódmy w ligowej tabeli. Ostatni mecz sezonu już w najbliższą sobotę w Radomiu, jego początek o godz. 17:30.

Motor Lublin - Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)

Bramka dla Motoru: Samuel Mraz 1'

Skład Motoru: Tratnik - Wójcik, Najemski (80' Ede), Matthys, Palacz (69' Luberecki), Łabojko (80' Samper), Caliskaner (59' Scalet), Wolski, Ndiaye, Ceglarz (69' Król), Mraz

Skład Zagłębia: Buric - Orlikowski (87' Michalski), Nalepa, Ławniczak, Corluka, Dąbrowski, Kolan (61' Mróz), Reguła (61' Adamski), Szmyt, Pieńko, Mikołajewski (46' Radwański)

reklama

Żółte kartki: Scalet, Król

Czerwona kartka: Mateusz Stolarski

Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice)

Frekwencja: 12265

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo