reklama
reklama

17 sekund do końca. PGE Start Lublin dokonał niemożliwego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

17 sekund do końca. PGE Start Lublin dokonał niemożliwego - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNa 17 sekund przed końcem PGE Start Lublin jeszcze przegrywał z Anwilem Włocławek, by zagrać kapitalną końcówkę i zapisać na koncie niespodziewane zwycięstwo w ostatnim meczu fazy zasadniczej Orlen Basket Ligi.
reklama

Przed ostatnim meczem fazy zasadniczej koszykarze Startu zajmowali trzecie miejsce w lidze i mieli szansę, by awansować nawet na drugą lokatę. Do tego potrzebne było jednak zwycięstwo z Anwilem Włocławek, czyli zespołem mającym za sobą sześć kolejnych zwycięstw, a także będącym pewnym pierwszego miejsca w tabeli. Zadanie było więc niezwykle trudne. 

Lublinianie zaczęli jednak kapitalnie i w pierwszej kwarcie momentami nawet dominowali rywali na ich parkiecie. Aż osiem punktów zdobył Tyran De Lattibeaudiere, a pięć CJ Williams. Do tego swoje dołożyli koledzy, co przełożyło się na prowadzenie 22:16 po pierwszych dziesięciu minutach. Niestety początek drugiej odsłony należał dla Anwilu, który po niespełna czterech minutach objął prowadzenie. Miejscowi zdecydowanie lepiej radzili sobie w zbiórkach ofensywnych i dzięki temu zyskiwali więcej szans na punkty z ponowienia. Po przerwie na żądanie trenera Wojciecha Kamińskiego "Startowcy" znów zaczęli grać lepiej, ale nawet kiedy zyskiwali przewagę, to trudno było im "odskoczyć" przeciwnikom. Finalnie przed długą przerwą przegrywali 39:40. 

Po zmianie stron Anwil powiększył prowadzenie, a to po trzech minutach wynosiło sześć punktów. Dalej w ekipie miejscowych lepiej funkcjonowały zbiórki pod koszem lublinian, którzy z kolei mieli trochę problemów z finalizacją akcji. Do tego dość szybko wykorzystali limit fauli, a w końcówce kwarty po prostu grali kiepsko. Efektem tego był wynik 69:58 na korzyść Anwilu.

reklama

Po niespełna trzech minutach ostatniej odsłony liderzy ligi prowadzili 13 punktami i Start potrzebował świetnej końcówki, by odwrócić losy spotkania. Spudłowane rzuty Tevina Browna i Filipa Puta "zza łuku" nie dawały jednak zbyt dużej nadziei. Dała ją jednak "trójka" Michała Krasuskiego, która zniwelowała stratę do ośmiu punktów. Później kapitalnie kończyli także Manu Lecomte i Ousmane Drame, czego efektem była tylko czteropunktowa przewaga miejscowych. Na dokładnie 17 sekund przed końcem lublinianie przegrywali tylko "oczkiem" po wsadzie Tevina Browna, a na osiem sekund później już prowadzili po kapitalnym rzucie za trzy tego samego zawodnika. Anwil pomylił się w ostatniej akcji, co skutkowało niespodziewanym zwycięstwem Startu 83:82 na zakończenie fazy zasadniczej sezonu. 

reklama

Anwil Włocławek - PGE Start Lublin 82:83 (16:22, 24:17, 29:19, 13:25)

Anwil: Michalak 16, Petrasek 13, Funderburk 10, Pipes 10, Williams 10, Łączyński 8, Taylor 7, Turner 5, Gruszecki 3, Ongenda 2.

Start: De Lattibeaudiere 20, Brown 17, Lecomte 16, Drame 9, Ramey 9, Krasuski 5, Williams 5, Pelczar 2, Put, Szymański.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo