Z powodu obostrzeń epidemicznych kina w całym kraju pozostają zamknięte, w tym równiez kino w Centrum Spotkania Kultur. Choć osobiście nie można wybrać się na film, to instytucja przygotowała ofertę online, do której należy m.in. wirtualne Kino CSK, a produkcje można oglądać na platformie internetowej MOJEeKINO.PL. Dzięki temu dzisiaj (28 listopada) od godziny 18.00 będzie można obejrzeć komedię „VHYes”, którą wyreżyserował Jack Henry Robbins. W głównej roli występuje Mason McNulty.
Produkcja jest nazywaną "nadziwniejszym found footage". Found footage to technika filmowa, w której film stylizowany jest na znalezione amatorskie nagranie, a wydarzenia prezentowane są z perspektywy kamery należącej do jednego z bohaterów filmu. Z wykorzystaniem tej techniki powstał m.in. horror Blair Witch Project w 1999 roku i komedia Projekt X w 2012 roku.
Akcja "VHYes" toczy się w 1987 roku, gdy 12-letni Ralph dostaje od rodziców kamerę video. Chłopiec wspólnie z kolegą stara się udokumentować każdy istotny moment swojego beztroskiego życia. Bawią się fajerwerkami, snują przemyślenia na temat dorosłości, wygłupiają się i nagrywają nocne programy telewizyjne. To jednak nie wszystko.
- Nowoczesny sprzęt ma funkcję nagrywania programów z telewizji bezpośrednio na kasetę! Czy będąc na ich miejscu, można wymarzyć sobie coś piękniejszego? Problem w tym, że instrukcja obsługi nie była chyba do końca jasna. Spodziewacie się relacji z narodzin genialnego reżysera? Rodzinnych dramatów i problemów dojrzewania uwiecznionych przypadkowo na taśmie? Zapomnijcie! Oto najdziwniejsze found footage, jakie będzie wam dane zobaczyć! - czytamy w opisie fabuły filmu.
Film „VHYes” jest określany jako nieskoordynowany, chaotyczny i niejednokrotnie zaskakujący strumień filmowej (nie)świadomości. Jest wymieszaniem przypadkowych fragmenty nastoletnich wygłupów, filmu weselnego i wieczornych programów telewizyjnych.
- Znajdziemy tu wstrząsający dokument o makabrycznej zbrodni, telezakupy, poradnik malarstwa i dobrego spania oraz wstrząsający film o globalnym ociepleniu (chociaż to może było po prostu tandetne porno?). Wszystko przyprawione ogromną ilością absurdu, abstrakcyjnego humoru, miłości do kaset VHS oraz kolejnych mrugnięć okiem do widzów wychowanych przez magnetowidy - czytamy w opisie.