Chili con carne znaczy po prostu "papryka z mięsem". Oryginalny przepis na ten gęsty gulasz zapisała podobno na podstawie objawień (a tak!) pewna hiszpańska zakonnica, która w swoich wizjach przenosiła się do Meksyku, żeby tam nawracać Indian. Oni wprawdzie się za bardzo nie nawrócili, ale siostrzyczka nauczyła się gotować. I za to też chwała Bogu...
Bueno, vamos! Dobra, działamy!
Składniki: Kuchnia to nie apteka
500 gramów wołowiny
cebula biała i czerwona
4 ząbki czosnku
pół puszki kukurydzy
puszka czerwonej fasoli
czerwona papryka słodka
papryczka pikantna - ile i jaka w zależności od gustu
puszka siekanych pomidorów
kolendra
oliwa, sól
na wydaniu: duża łyżka kwaśnej śmietany albo jogurtu
Rozgrzewamy w głębokiej patelni olej. Wrzucamy cebulę czerwoną i białą pokrojone w kostkę i posiekany czosnek. Przesmażamy chwilę. Dodajemy, zmielone na dość grubych oczkach, mięso wołowe. Wołowina wcale nie musi być specjalnie chuda, raczej nawet nie powinna. Czy można ją zastąpić jakimś innym mięsem? Owszem, zdarzało mi się robić z indykiem, ale jeśli ktoś nie musi szukać rozwiązań bardziej dietetycznych, to jednak upierałbym się przy jakimś kawałku antrykotu albo karczku wołowego.
Kiedy mięso złapie kolor, dodajemy warzywa. Papryka słodka w dowolnych kolorach. Może być seler naciowy. Kukurydza. No i rzeczy absolutnie kluczowe. Fasola czerwona lub czarna, może być wymieszana. Jeżeli nie chce nam się chrzanić z namaczaniem, może być z puszki.
Dalej pikantna papryka. Może to być chilli, może być habanero, może być jalapeno. Ta ostatnia najlepiej nadaje się w wersji chipotle, czyli wędzonej - można dostać puszkowaną nawet w najpopularniejszych dyskontach. Jej słodko-wędzonego aromatu nie da się z niczym pomylić. Ile dodać? To danie po prostu musi być pikantne, ale jak bardzo?
Jestem fanem bardzo ostrego chilli, takiego, które odróżnia mężczyzn od chłopców, takiego, po którym silny facet płacze, a słaby błaga, żeby go dobić. Ale oczywiście proporcje dobierajcie po swojemu.
Na koniec dodajemy trochę pomidorów, o tej porze roku raczej z puszki.
Nie wyobrażam sobie chilli nieposypanego mnóstwem kolendry, ale wiem też, że są ludzie, którzy jej po prostu nie cierpią. Trudno, użyjcie wtedy natki pietruszki.
Jeżeli chcemy jakoś przełamać ostrość potrawy, świetnym pomysłem jest podanie jej z dużym kleksem dobrej kwaśnej śmietany albo gęstego jogurtu. Nawet w wersji mocno pikantnej pozwoli to nie zionąć ogniem.
Podaję albo z ryżem, albo z podpłomykami.
Zbyszek Smółko
Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)
Zobacz również: Przepisy Czytelników
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.