reklama
reklama

Galareta z nóżek - padam do nóżek!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: z archiwum Wspólnoty

Galareta z nóżek - padam do nóżek! - Zdjęcie główne

foto z archiwum Wspólnoty

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kulinaria- wyższa szkoła gotowania na gazieZa PRL-u galareta z nóżek cieszyła się popularnością zwłaszcza w szybkich barach - słynne "seta i galareta" albo "lorneta (dla młodzieży: dwa kieliszki) i meduza" - był to niemal zestaw obowiązkowy. Warto jednak poświęcić jej nieco więcej uwagi, bo dobrze zrobiona to przysmak nie lada.
reklama

Galaretę szykuję nie tylko wtedy, kiedy potrzebuję solidnej zakąski. Jako przyciężki pan w średnim wieku robię ją także profilaktycznie: w czasie gotowania mięso i kości oddają do wywaru kolagen, czyli białko będące budulcem kości, zębów, włosów i skóry. Zwłaszcza osoby uskarżające się na bóle kolan raz na jakiś czas powinny zafundować sobie galaretową ucztę. 

2 nóżki wieprzowe
2 ogony wieprzowe
2 golonki
liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, marchewka, pietruszka, seler, cebula, sól
3 litry wody (tyle, żeby przykryło)
dodatki: cytryna, groszek, marchewka, kukurydza

Do przygotowania wieprzowej galarety wybieramy części zawierające najwięcej "kleju" - nóżki, kopyta, golonki oraz - jeśli tylko spotkamy w sklepie, to kupmy koniecznie! - mające bardzo dużo smaku ogony wieprzowe albo wołowe. 
Nóżki, golonki i ogony starannie myjemy w zimnej wodzie. Przez chwilę teraz musimy się zastanowić: jeżeli zależy nam na bogactwie smakowym samej galarety, cały mięso wkładamy już na początku do chłodnej wody i dopiero zaczynamy ją podgrzewać, tak jak czynimy to przy rosole. Jeżeli cenimy zaś smak kawałków zatopionych w galarecie kawałków mięsa z golonki, włóżmy ją dopiero do wrzątku. Ja zwykle nóżki i ogony gotuję od początku, a golonkę wkładam nieco później. Wody tyle, żeby przykryło.
Do garnka wrzucam też ziele angielskie, liść laurowy, pieprz ziarnisty i sól. Nie obędzie się też bez marchewki, pietruszki, selera i cebuli. Jeżeli wcześniej ją nieco przypalimy (można to zrobić nawet na gazowym palniku kuchenki) doda ona nie tylko smak, ale i przyciemni kolor. 
Łyżką cedzakową zbieramy szumy, gotujemy na maleńkim ogniu trzy, albo i cztery godziny i odcedzamy. Mięso powinno odchodzić od kości. 
Teraz w przygotowanych pojemniczkach zaczynamy komponować całą potrawę. Pysznie będzie na pewno, ale wszelkie artystyczne dusze mają okazje się wykazać się kreatywnością. Ja zacząłem od plasterka złocistej cytryny, na to zielony groszek. Jeżeli dodaję marchewkę,  gotuję ją oddzielnie w skórce - ta z wywaru oddała już do niego wszystko, co miała dobrego. Na to oczywiście kawałki mięsa i wywar. Odstawiamy do wystudzenia, najpierw na zewnątrz, a potem do lodówki. Po kilku godzinach można zajadać. 
Podajemy z dobrej jakości octem, może być zarówno bardziej wyrazisty spirytusowy, jak i subtelniejsze jasne octy owocowe. Jeżeli sama galareta jest delikatna, można po prostu użyć soku cytrynowego. 
Zbigniew Smółko

reklama

Więcej przepisów znajdziesz ( TUTAJ)

Zobacz również: Przepisy Czytelników

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama