- Jak się okazuje i wynika to z zeznań byłego prezesa Poczty Polskiej, który na znak protestu podał się do dymisji 3 kwietnia 2020 roku, gdyby ustawa o wyborach korespondencyjnych była uchwalona przy zgodzie sił politycznych, tak jak ustawa covidowa przyjęta kilka dni wcześniej, to było możliwe przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych w konstytucyjnym terminie 10 maja – pisze Przemysław Czarnek.
I kontynuuje. - Za czasów pierwszego Tuska Poczta Polska nie była instytucją, która mogłaby udźwignąć ważne, państwowe zadania. Ba, #Tusk i spółka pozbawili ją także prawa do doręczania przesyłek sądowych i urzędowych - odbieraliśmy je w masarni i kiosku – stwierdza.
Jak uważa poseł PiS „obstrukcja Senatu będącego w rękach PO doprowadziła do zablokowania tych wyborów”. - Udało się też ustalić, że Poczta Polska doręcza dziennie średnio 4 mln przesyłek. Oznacza to, że doręczenie pakietów wyborczych przed wyborami 10 maja 2020 r. trwałoby nie dłużej niż 7 dni. Wie to każdy uczeń podstawówki, że 7x4=28.Można było zatem przeprowadzić tak pierwszą jak i drugą turę wyborów prezydenckich, gdyby nie obstrukcja Senatu Grodzkiego... cóż, też to wiedzieliśmy bez komisji. – kończy poseł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.