reklama
reklama

Powiat lubelski: Znalazła węża w ogrodzie. Przejęli go aktywiści z fundacji

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Screen - Fundacja Epicrates/Facebook

Powiat lubelski: Znalazła węża w ogrodzie. Przejęli go aktywiści z fundacji - Zdjęcie główne

Wąż znaleziony w Kalinówce | foto Screen - Fundacja Epicrates/Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaMieszkanka podlubelskiej Kalinówki, w trakcie prac w ogrodzie znalazła węża. Zwierzę przejęli aktywiści z Fundacji Epicrates.
reklama

Fundacja Epicrates zajmująca się egzotycznymi zwierzętami opublikowała informację o znalezionym wężu. Znalazła go mieszkanka Kalinówki w powiecie lubelskim, która akurat robiła porządki w ogrodzie. 
 
- Podczas porządkowania posesji natknęła się na kolorowego węża, który przestraszony ukrył się pod budynkiem gospodarczym. Powiadomiona została Policja, której dyżurny zwrócił się do nas o pomoc. Po dotarciu na miejsce i krótkich poszukiwaniach okazało się, że wąż korzystając z chwili spokoju opuścił kryjówkę i zaczął wygrzewać się w promieniach słońca. Schwytanie nie stanowiło więc żadnego problemu - informuje na profilu Facebook, Fundacja Epicrates.
 
Okazało się, że to młody wąż zbożowy (Pantherophis guttatus), czyli gatunek niegroźny i popularny w hodowlach amatorskich. Aktywiści przekazali, że zwierzak jest w dobrej kondycji i świeżo po posiłku. Został zabezpieczony i otrzymał fachową opiekę, w tym weterynaryjną. Czeka go kilkutygodniowa kwarantanna a potem, jeśli nie znajdzie się właściciel - adopcja.
 
 
- Być może dla niektórych z Was ta historia brzmi zabawnie, ale takie spotkania są zawsze efektem ludzkiej nieodpowiedzialności (ucieczki zwierząt) lub okrucieństwa (porzucenia) i nie zawsze kończą się tak pomyślnie jak w opisywanym tu przypadku. Nie wszystkie zguby i porzucone zwierzęta mają szczęście być zauważonymi – wtedy giną w naszym środowisku (najpóźniej jesienią) lub, jeśli klimat im odpowiada, mogą stać się inwazyjnymi gatunkami obcymi (jak np. żółwie ozdobne). Jaka jest skala porzuceń i ucieczek tego nie wie nikt. Do tych zwierząt, które zostały przez kogoś zauważone, wyjeżdżamy kilkadziesiąt razy w roku. Doliczając do tego przypadki którymi zajmuje się Lubelskie Egzotarium (dział Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie), w sumie daje to minimum 150-160 interwencji rocznie. Dużo? Tak, a to tylko te zwierzaki które miały szczęście - opisuje Fundacja.
 
Aktywiści dodają też, że najwięcej interwencji jest w sezonie wakacyjnym – tak samo jak w przypadku innych zwierząt.
 
 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama