11 zarzutów
Śledztwo w sprawie trwa już od wielu miesięcy. Prokuratura Krajowa zarzuca Marcinowi Romanowskiemu (zameldowany w Biłgoraju w woj. lubelskim) popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia ponad 58 milionów złotych. 2 października Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zdecydowało o uchyleniu immunitetu, co otworzyło polskiej prokuraturze drogę do ponownego ogłoszenia zarzutów byłemu wiceministrowi sprawiedliwości w sprawie dotyczącej nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE: Poseł z Lubelszczyzny ma trafić do aresztu
Niedawno mecenas Bartosz Lewandowski, pełnomocnik posła przekazał, że "Sąd zdecydował, że poseł PiS Marcin Romanowski trafi do aresztu na trzy miesiące". Obrońca dodał też, że polityk przeszedł bardzo poważną operację. Byłemu wiceministrowi grozi do 25 lat pozbawienia wolności.
Przeszukanie w lubelskim klasztorze
W piątek (27 grudnia) Prokuratura Krajowa wydała komunikat. Przypomniano w nim, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wydał postanowienie o zastosowaniu wobec Romanowskiego tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Podejmowane były czynności zmierzające do zatrzymania podejrzanego i doprowadzenia go do aresztu śledczego. W tym celu funkcjonariusze policji skontrolowali wszystkie znane adresy, w których podejrzany mógł przebywać. Dokonano przeszukań mieszkań i innych nieruchomości w kilku różnych miejscach. Jednak miejsce pobytu podejrzanego pozostało nieznane. Z ustaleń wynikało, że Marcin Romanowski ukrył się. Prokurator wszczął więc poszukiwania podejrzanego listem gończym.
- W dniu 18 grudnia 2024 r. do Prokuratury Krajowej wpłynęła informacja, iż poszukiwany Marcin Romanowski przebywa w Klasztorze Św. Stanisława OO. Dominikanów w Lublinie. Z informacji tej wynikało, iż podejrzany miał być widziany w tym klasztorze "w ubiegłą niedzielę". Informacja dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Marcin Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie. Prokurator uznał, że powyższa informacja uzasadnia przypuszczenie (w rozumieniu art. 219 § 1 kpk), że Marcin Romanowski może znajdować się we wskazanych pomieszczeniach, dlatego też wydał postanowienie o zatrzymaniu podejrzanego i przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych powyższego klasztoru. W momencie wydania ww. postanowienia prokurator nie miał pewności co do miejsca przebywania podejrzanego, dlatego też kontynuował czynności poszukiwawcze. Wykonanie postanowienia powierzono funkcjonariuszom Komendy Stołecznej Policji. W postanowieniu (ani w żadnym innym piśmie) nie konkretyzowano sposobu ani środków, jakie mają być użyte do realizacji czynności. Przeszukanie zostało zrealizowane w dniu 19 grudnia 2024 r. w godz. 15.15-16.40 - czytamy w komunikacie.
Przed przeszukaniem postanowienie prokuratora wręczono przeorowi Klasztoru Św. Stanisława w Lublinie oraz poinformowano go o celu czynności. Po zakończeniu przeor do protokołu oświadczył, że „nie ma żadnych zastrzeżeń co do sposobu przeszukania”. Jednocześnie nie dokonano przeszukania żadnego miejsca przeznaczonego do sprawowania kultu religijnego.
- Zgodnie z art. 219 § 1 k.p.k. w celu wykrycia lub zatrzymania albo przymusowego doprowadzenia osoby podejrzanej można dokonać przeszukania pomieszczeń i innych miejsc, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że osoba podejrzana tam się znajduje. Na postanowienie dotyczące przeszukania przysługuje zażalenie do sądu (art. 236 kpk) - czytamy w komunikacie.
Co na to duchowni?
Klasztor również wydał komunikat do sprawy.
- Jako Polska Prowincja Dominikanów dołożymy wszelkich starań, aby na drodze sprawiedliwości wyjaśnić to bolesne i niezrozumiałe dla nas zdarzenie - czytamy w komunikacie. - Ubolewamy również nad wykorzystaniem przez niektóre środowiska tego przykrego wydarzenia, które spotkało naszych Braci, do podsycania napięć politycznych. Zdecydowanie nie zgadzamy się na traktowanie naszego Zakonu jako narzędzia do prowadzenia sporów międzypartyjnych przez którąkolwiek ze stron. (...). Zaistniała sytuacja pokazuje wyraźnie, jak bardzo potrzebujemy dochodzenia do prawdy i sprawiedliwości, ale posługując się przy tymi godziwymi metodami, dbając o wzajemny szacunek i kulturę życia społecznego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.