Unia Europejska i blok Mercosur, w którego skład wchodzą Argentyna, Boliwia, Brazylia, Urugwaj i Paragwaj, po 25 latach zakończyły negocjowanie umowy o wolnym handlu. Osiągnięte porozumienie ma otworzyć rynki krajów Ameryki Południowej na technologie europejskie. Sama Komisja Europejska liczy, że z tych krajów uda się pozyskiwać surowce potrzebne do produkowania czystych technologii np. baterii. Europejscy rolnicy uważają, że może to doprowadzić do zalania unijnego rynku przez tanie produkty rolne z Ameryki Południowej, co budzi ich protesty i obawy.
Europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego pochodzący z Lublina (wybrany do Parlamentu Europejskiego jako kandydat z Wielkopolski) Krzysztof Hetman odniósł się do wizyty rolników z Lubelskiego Stowarzyszenia Rolniczego w Brukseli. W trakcie wspólnej konferencji prasowej z rolnikami nawiązali też do przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej po 2027 roku i umowy Mercosur.
Co więcej, w ubiegłym tygodniu w siedzibie PE w Brukseli odbył się kongres młodych rolników.
- Tematem rozmów była umowa dotycząca umowa o wolnym handlu z krajami Mercosur, gdzie mogliśmy wymienić poglądy. Wiemy o tym doskonale, że ta umowa budzi ogromne emocje. Ale chciałbym zaznaczyć, że jesteśmy przeciwko tej umowie. Nie tylko ze względu na to, że może to wpłynąć bardzo źle na produkcję rolną europejskich ale przede wszystkim polskich rolników. To jest kwestia także szkód dla innych gałęzi gospodarki - mówił Krzysztof Hetman.
Europoseł zaznaczył, że spotkał się przedstawicielami przemysłu chemicznego. Wyjaśnił, że oni również widzą ogromne zagrożenie.
- Sprowadzamy tę umowę tylko i wyłącznie do kwestii rolnictwa, a to nie jest do końca prawda. Także inne branże są bardzo zaniepokojone tym, że taka umowa mogłaby być podpisana. Chociaż jest stanowisko rządu Rzeczypospolitej Polskiej sprzeciwiające się tej umowie. Ponadto, tej chwili wraz z Francją z innymi krajami jest dokonywana próba by zbudować tzw. mniejszość blokującą w Radzie Europejskiej, aby tę umowę zablokować - przekazął Hetman.
Dodał, że aby umowa weszła w życie potrzebna jest zgoda parlamentu europejskiego. - W mojej opinii gdyby w tym momencie miałaby ona być głosowana, to jest minimalna większość przeciwników tej umowy - stwierdził polityk.
- Lubelskie Stowarzyszenie Rolnicze powstało, aby aktywować rolników z powiatów w województwie lubelskim rolników, którzy wiedzą po co produkują, wiedzą z czym się wiąże rolnictwo i jak produkować. Powstało po to, żebyśmy mogli wspólnie podnosić swoje kwalifikacje, żeby następował ten transfer wiedzy między rolnikiem a różnymi instytucjami.. Powstało po to, żebyśmy się mogli wspólnie szkolić podejmować trudne decyzje, ale również zagospodarować tą naszą produkcję w taki sposób, żeby ona była dla nas opłacalna - wyjaśniał Jarosław Miściur, prezes Lubelskiego Stowarzyszenia Rolniczego.
Szef stowarzyszenia dodał, że tematem, o którym bardzo dużo się rozmawia w kręgach rolniczych, jest właśnie umowa Mercosur.
- Mogliśmy uczestniczyć w Europejskim Forum Młodych Rolników w Brukseli, gdzie mogliśmy się spotkać z rolnikami innych państw (..). Zobaczyliśmy jak budowany jest blok mniejszościowy przeciw umowie. Zobaczyliśmy jak reagują inne branże i jak to się odbywa. Większość decyzji które teraz nas dotyczą właśnie zapadają w Parlamencie Europejskim. I co najważniejsze - my jako Lubelskie Stowarzyszenie Rolnicze chcemy aktywnie uczestniczyć w tym, co będzie nas dotyczyło - podkreślał prezes.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.