Jakiś czas temu Katarzyna Kotula - ministra ds, równości zamieściła na swoim profilu Facebook wpis. Sprawa ma związek z ks. Mirosławem Matusznym.
W I instancji ksiądz miał zapłacić w sumie 4,3 tys. zł. Sędzia uznał duchownego za winnego przestępstwa zniesławienia. W piątek (7 lutego) Sąd Okręgowy w Lublinie cofnął ten wyrok i umorzył sprawę. Wyrok jest prawomocny. Procesbył wynikiem prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez minister. Trwał niemal 2 lata. Pomoc prawną w trakcie procesu zapewniła księdzu Fundacja Życie i Rodzina, z którą związana jest m.in. Kaja Godek.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Ksiądz pozwany przez ministrę, skazany. Zasłynął m.in. samotnymi procesjami w pandemii
- Wszystko zaczęło się, gdy 2 lata temu Katarzyna Kotula znalazła na Facebooku mema ze swoją podobizną w maseczce z piorunem. Obok wizerunku pani polityk był rysunek młodzieżówki hitlerowskiej z identyczną błyskawicą na sztandarze. Dodatkowo na górze był napis: faszyzm wczoraj i dziś. Grafika krążyła na Facebooku, ksiądz był jedną z osób, która ją podała. Kotula odnalazła grafikę po niemal 3 latach, postanowiła skorzystać z okazji i iść do sądu - informuje Fundacja.
Po rozprawie głos zabrał ksiądz.
- Chcę podziękować wszystkim , którzy byli przy mnie przez ten czas. Ponad 2 lata wizyt w sądach, ale także odpowiedzi na pytania, dlaczego zasiadam na ławie oskarżonych. Rozmawiania z parafianami, dziećmi, młodzieżą i mówienia, że w naszej Ojczyźnie muszę tłumaczyć się z rzeczy takich jakie zostały zarzucone. Wychodzę z sali sądowej z prawomocnym wyrokiem umorzenia tej sprawy i uchylenia wyroku skazującego. Ogromne podziękowania Fundacji Życie i Rodzina za pomoc prawną - mówił ks. - Same koszta procesu byłyby nie możliwe do poniesienia gdyby nie pomoc Fundacji.
Ks. Mirosław Matuszny w przeszłości był proboszczem Parafii pw. Nawrócenia św. Pawła w Lublinie. Z kolei na początku pandemii koronawirusa chodził po ulicach miasta z relikwiami św. Antoniego w ramach samotnych procesji. Z medialnych informacji wynika, że chciał dawać wówczas ludziom nadzieję, a nie zwalczać chorobę modlitw.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.