Katarzyna Kotula - posłanka Nowej Lewicy i ministra ds, równości zamieściła na swoim profilu Facebook wpis.
- Nie może być miejsca na nienawiść i pogardę w przestrzeni publicznej. Ksiądz, który opublikował grafikę z moim zdjęciem w maseczce z logiem Ogólnopolski Strajk Kobiet porównując mnie do Hitlerjugend, został nieprawomocnie skazany przez Sąd na karę 3000 zł grzywny i wezwany do wpłaty 1000 zł na Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Są granice, których nie można przekraczać. A już niebawem na Radzie Ministrów stanie projekt o mowie nienawiści - czytamy we wpisie.
Chodziło o grafikę, na której widać hitlerowską młodzieżówkę i posłankę w maseczce z błyskawicą (błyskawica była symbolem Strajków Kobiet, które wybuchły po orzeczeniu TK). Na grafice jest napis "Faszyzm, wczoraj i dzisiaj".
- Kotula poczuła się urażona tym porównaniem i wniosła sprawę do lubelskiego sądu. Proces o zniesławienie toczył się z oskarżenia prywatnego, dlatego sąd zdecydował o wyłączeniu jawności. W poniedziałek dziennikarze poznali jedynie sam wyrok, bez ustnego uzasadnienia - informuje portal Jawny Lublin. - Sprawa ks. Matusznego nie miała jedynie charakteru czysto karnego. Od początku duchownemu, znanego z antyaborcyjnych wypowiedzi i krytycznemu wobec homoseksualizmu („W imię Chrystusa stawiamy czoło sodomickiemu terrorowi!”), towarzyszyli wspierający go działacze ruchów antyaborcyjnych. Przed jedną z rozpraw przed sądem wywiesili transparent z hasłem „Adolf Hitler zalegalizował aborcję dla Polek. Katarzyna Kotula chce zalegalizować aborcję dla Polek„. Na sądowych korytarzach, także dzisiaj, ks. Matusznemu towarzyszyli wspierających go wierni i działacze, a relację z procesu przygotowywała TV Trwam o. Tadeusza Rydzyka.
Jak dalej podaje Jawny Lublin - ksiądz zapowiedział, że odwoła się od wyroku i odwołał się do Biblii.
- Wczoraj mieliśmy w Kościele uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Wtedy apostołowie wyszli z ukrycia i zaczęli odważnie głosić rzeczy, które bardzo nie podobały się wówczas sprawującym władzę w Izraelu. Zostali skazani na chłostę, zakazywano im nauczania, a oni wychodzili i cieszyli się, że mogą cierpieć dla imienia jezusowego i mówili, że trzeba bardziej słuchać Boga, a nie ludzi. Jako kapłan tak na to patrzę – mówił ks. Matuszny. A za chwilę dodał: – I chociaż szanujemy wyroki naszych ziemskich przedstawicieli, to dla ludzi wierzących musimy mieć świadomość, że każdy z nas – wierzący czy niewierzący – kiedyś stanie na sądzie ostatecznym i tam się będzie tłumaczył ze wszystkiego, co zrobił - mówił cytowany przez Jawny Lublin.
W czasach pandemii koronawirusa i związanych z tym obostrzeń, ksiądz zasłynął "samotnymi procesjami" po ulicach Lublina. Spacerując z relikwiami św. Antoniego mofdlił sę modlił się o „oddalenie zarazy oraz niebezpieczeństwa utraty wiary".
Komentarze (0)