Gniewko walczy o wzrok, by móc oglądać świat przez resztę życia. - Jak długie ono będzie? Nie wiemy... Gniewko cierpi także na nieuleczalną wadę serca... Rokowania są niepewne, dlatego robię wszystko, by mój synek mógł w końcu widzieć i spełniać swoje dziecięce marzenia! Proszę, pomóż mi w tej walce… - pisze mama Gniewka, Justyna.
Dzięki pomocy darczyńców Gniewko leczony jest komórkami macierzystymi w Bangkoku. Terapia przynosi świetne rezultaty. Po ostatnim przeszczepie wzrok chłopca poprawił się, wzrosła ostrość widzenia i jego zakres. Do pełnego widzenia wciąć jednak jest daleka droga i potrzebne ogromne środki, które w tym pomogą.
Historia Gniewko
O tym, że Gniewko urodzi się z połową serca rodzice dowiedzieli się na badaniach prenatalnych. - Nie da się opisać bólu, który wyryły w naszych sercach słowa lekarza: Musicie jechać na dodatkowe badania. Dziecko urodzi się bardzo chore, nie wiadomo, czy przeżyje. Na synka czekaliśmy 10 długich lat. Po wielu niepowodzeniach straciliśmy nadzieję, że będziemy mieli drugie dziecko. Gdy w końcu się udało, los postanowił wystawić nas na próbę. Chwila radości, a potem znowu rozpacz. Nie mogliśmy stracić naszego dziecka, naszej kruszynki – wspomina mama Gniewka, Justyna.
Dalsze badania potwierdziły skomplikowaną wadę serca - AVSD, TGA, izomeryzm, serce jednokomorowe. - Wada jest krytyczna, a to, jak bardzo jest poważna, okazać się miało dopiero po przyjściu synka na świat. Oliwce, naszej starszej córce, nie mogliśmy nic powiedzieć. To by złamało jej serce, a ona tak bardzo czekała na braciszka – opowiada.
Trzynaście dni po przyjściu na świat Gniewko przeszedł operację ratującą życie. Potem okazało się, że nie widzi. Wszyscy sądzili, że to efekt pierwszej operacji, powikłania, które ustąpią. Niestety oczy Gniewka nie reagowały na światło. - Nasz Maluszek skąpany był w mroku. Nie wiadomo, czy to efekt wady, czy jakaś dodatkowa, współistniejąca. Badania genetyczne nie wykazały niczego niepokojącego. Zaczęła się rehabilitacja, bardzo powolutku Gniewko zaczynał widzieć. Dostrzegał światło, zarysy postaci. Potem jednak była kolejna operacja serca. Wtedy wszystko się cofnęło, synka znów pochłonął mrok. Dowiedzieliśmy się o komórkach macierzystych w Bangkoku, udało się, pojechaliśmy. Po terapii okazało się, że wzrok wraca. Płakaliśmy ze szczęścia. Jednak przed Gniewkiem była kolejna, ostatnia już operacja serca. Jego organizm znów nie podołał – wspomina.
Jak pomóc chłopcu?
Fundacja Siepomaga
Numer KRS0000396361, Cel szczegółowy 1,5%0002386 Gniewomir
SMS pod numer: 75365 o treści: 0002386
Siepomaga.pl, link do zbiórki znajdziecie TUTAJ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.