reklama
reklama

Lublin: Zaskakująca decyzja sądu w sprawie adwokatów oskarżonych o przywłaszczenie fortuny dla KUL-u

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Dominik Smagała/Archiwum

Lublin: Zaskakująca decyzja sądu w sprawie adwokatów oskarżonych o przywłaszczenie fortuny dla KUL-u - Zdjęcie główne

foto Dominik Smagała/Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaStarsze małżeństwo z Lublina zostawiło ogromny spadek, który miał być przeznaczony na wsparcie finansowe dla naukowców z KUL-u. Pieniądze nie trafiły jednak do pracowników uczelni, a o ich przywłaszczenie oskarżono trójkę adwokatów. Sąd miał wydać wyrok w tej sprawie w poniedziałek. Ale nie wydał.
reklama

Szczodre małżeństwo z Lublina zapisało fortunę KUL-owi

Małżeństwo Franciszka i Marii R. z Lublina uzyskało ogromne środki dzięki odzyskaniu nieruchomości w centrum Lublina. Kamienica przy ul. Czystej w przeszłości należała do przodków Franciszka R., a tuż po wojnie obiekt przejęło wojsko, natomiast w 1996 roku nieruchomość przeszła na własność miasta Lublin. 

Reprezentowanie w tej sprawie przed sądem Franciszek i Maria R. zlecili jednej z lubelskich kancelarii prawnych. W swoim testamencie Franciszek R. zapisał, że po wejściu we władanie nieruchomości majątek ma zostać przepisany na KUL. Sprecyzowano, że z przekazanych pieniędzy miał zostać utworzony fundusz na realizację projektów naukowych i badawczych nauczycieli akademickich KUL. Naukowcy z uczelni mogliby w jego ramach dostawać nawet do 150 tys. zł rocznie na swoje badania. 

Majątek nie trafił do uniwersytetu

Majątek został odzyskany w 2013 roku, już po śmierci Franciszka R. Sąd przyznał jego żonie ponad 4 mln zł odszkodowania, w tym odsetki. Część z tych pieniędzy miała zostać przeznaczona dla kancelarii prawnej, która wygrała proces, reszta przekazana KUL-owi. W 2017 roku Maria R. zmarła. Jak wskazują śledczy, pieniądze nie trafiły na konto uczelni. KUL złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury.

O przywłaszczenie mienia znacznej wartości - nie mniej niż 2,9 mln zł - oskarżono trójkę lubelskich prawników: Krzysztofa P., Iwonę K. oraz Katarzynę P.-B. Zdaniem śledczych rozporządzali pieniędzmi wbrew umocowaniu z pełnomocnictwa, dokonywali wypłat na 14 lokat terminowych, działając na szkodę Marii R. i jej spadkobierców.

Katarzyna P.-B. (na zdj. z lewej) nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu.

Proces w tej sprawie ruszył w styczniu w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Oskarżeni odpowiadali z wolnej stopy. Żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu. 

Miał być wyrok. Sąd zdecydował inaczej

Wyrok miał zostać ogłoszony w poniedziełak, 16 września. Do tego jednak nie doszło. Sędzia Marcelina Kasprowicz zdecydowała, że przed wydaniem wyroku musi przeanalizować jeszcze pewne dowody. Chodzi o zwrócenie się do KUL-u o wydanie dokumentów w sprawie zasad funkcjonowania w ramach uczelni podobnego funduszu do tego, jaki zamierzali założyć Franciszek i Maria R. 

W efekcie sędzia Marcelina Kasprowicz wznowiła przewód sądowy. Kolejna rozprawa została wyznaczona na koniec października. Oskarżonym grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama