reklama
reklama

Lublin: Ratownicy z USK Nr 4 najlepszymi w regionie. X Regionalne Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym

Opublikowano:
Autor:

Lublin: Ratownicy z USK Nr 4 najlepszymi w regionie. X Regionalne Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z LublinaRatownicy medyczni Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie zajęli pierwsze miejsce w X Regionalnych Mistrzostwach w Ratownictwie Medycznym.
reklama

W zawodach oraganizowanych przez Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Lublinie brały udział 34 zespoły ratowników medycznych  z całej Polski. Mierzyły się one z zadaniami przypominającymi najtrudniejsze interewencje.

Pierwsze miejsce w zawodach zajęli Jarosław Ikwanty i Łukasz Kiec -  ratownicy medyczni Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Nr 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie 

- Był bardzo wysoki poziom, duża rywalizacja, trudne zadania, takie jak np. konkurencja na poligonie z symulacją prawdziwego pola walki czy konkurencja nocna w Muzeum Wsi Lubelskiej, gdzie po wybuchu butli z gazem trzeba było udzielić pomocy 10 osobom w 10 minut, w tym 4 osobom w stanie ciężkim. Jesteśmy szczęśliwi z wygranej. Nie ukrywamy, że razem z Łukaszem długo przygotowywaliśmy się do zawodów. Dzięki zdobytemu pierwszemu miejscu uzyskaliśmy kwalifikację do mistrzostw Polski, które odbędą się we wrześniu w Sosnowcu - mówi Jarosław Ikwanty.

- Najtrudniejszą, ale zarazem najciekawszą konkurencją była ta, która odbywała się na poligonie. Zastaliśmy żołnierza postrzelonego w klatkę piersiową, z krwokokiem tętniczym z nogi, który musieliśmy szybko zatamować. Ponadto żołnierz wymagał szybkiej ewakuacji z miejsca zdarzenia z uwagi na panujące tam niebezpieczeństwo. Wymagało to od nas nie tylko wiedzy z zakresu ratownictwa medycznego, ale i medycyny pola walki. Po ewakuacji pacjenta do wojskowego ambulansu trzeba było zabezpieczyć mu drogi oddechowe, odbarczyć odmę opułcnową i leczyć wstrząs wynikający z dużej utraty krwi. Inną ciekawą konkurencją była ta na dachu Centrum Spotkania Kultur, gdzie w interwencji przeszkadzała nam duża grupa imprezowiczów, uczestników wieczoru kawalerskiego - wspomina Łukasz Kiec.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama