Stanowczy sprzeciw
Niedawno Zarząd Województwa Lubelskiego w ramach darowizny przez organy Filharmonii Lubelskiej. Niedługo później na rządowej stronie Elektroniczne Zamówienia Publiczne (ezamowienia.gov.pl) opublikowane zostało "Ogłoszenie o zamówieniu Usługi Demontaż i wykonanie projektu organów". W sekcji "nazwa zamawiającego" widnieje Filharmonia im. H. Wieniawskiego w Lublinie, a w sekcji "Nazwa zamówienia albo umowy ramowej" - demontaż i wykonanie projektu organów.
W związku z sytuacją utworzona została petycja "Uratujmy organy w Filharmonii Lubelskiej!", pod którą podpisała się Natalia Zanni-Lewandowska - organistka i kompozytorka z Lublina.
- Z głębokim niepokojem i stanowczym sprzeciwem odnosimy się do planów demontażu organów znajdujących się w Filharmonii Lubelskiej. Instrument ten nie tylko stanowi ważny element wyposażenia instytucji kultury, ale jest również częścią dziedzictwa muzycznego naszego miasta - czytamy początek petycji, którą można podpisać na stronie internetowej change.org
Posłanka interweniuje
Teraz z kolei interweniuje lubelska posłanka Bożena Lisowska z Koalicji Obywatelskiej.
- Dzisiaj, na prośbę wielu środowisk artystycznych i muzycznych, podjęłam interwencję w sprawie planowanego demontażu organów piszczałkowych z Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie - poinformowała 4 sierpnia po południu Bożena Lisowska. - Nie możemy pozwolić na decyzje, które prowadzą do bezpowrotnej utraty instrumentu o unikalnej wartości artystycznej i historycznej. Organy te są częścią dziedzictwa kulturowego naszego regionu – przez lata służyły edukacji, sztuce i mieszkańcom.
Parlamentarzystka apeluje o natychmiastowe wstrzymanie prac oraz o otwarty dialog z udziałem ekspertów i przedstawicieli środowiska muzycznego. Jej zdaniem dziedzictwo kultury to nie tylko budynki i mury - "to także dźwięki, emocje i historia, którą wspólnie tworzymy".
Posłanka wystosowała pismo do marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Marty Cienkowskiej.
Do marszałka
W piśmie do marszałka podkreśla, że instrument ten jest nie tylko elementem wyposażenia sali koncertowej, ale również obiektem o wyjątkowej wartości artystycznej, historycznej i technicznej, a w opinii środowisk muzycznych stanowi zabytek klasy światowej.
- Jak podają media, planowana likwidacja instrumentu ma być elementem działań zmierzających do poprawy akustyki sali koncertowej. Tymczasem decyzja ta wywołała głębokie oburzenie środowiska artystycznego, które uznaje ten krok za działanie nieodwracalne i szkodliwe – określane nawet jako „zbrodnia w biały dzień”. Zgodnie z wypowiedziami byłych dyrektorów instytucji oraz ekspertów, organy zostały niedawno gruntownie odrestaurowane, a ich demontaż oznaczałby nieodwracalną degradację tego unikalnego instrumentu - czytamy w piśmie.
Lisowska dodaje też m.in. że demontaż organów nie był przewidziany w zaakceptowanych wcześniej planach poprawy akustyki – żaden z planowanych etapów modernizacji nie zakładał usunięcia organów. Podkreśla również, że zgodnie z opiniami muzyków i byłych dyrektorów Filharmonii, demontaż nie rozwiązuje rzeczywistego problemu sali – jakim jest rezonans ścian i nieotynkowanej cegły. W związku z powyższym apeluje o np. ponowne przeanalizowanie projektu modernizacji sali koncertowej, z uwzględnieniem obecności i znaczenia organów jako elementu dziedzictwa kulturowego.
- Zarówno jako parlamentarzystka, jak i mieszkanka regionu, nie mogę przejść obojętnie wobec ryzyka bezpowrotnej utraty wyjątkowego instrumentu, który przez dekady służył kulturze i edukacji muzycznej. Z pełnym przekonaniem wyrażam nadzieję, że ochrona dziedzictwa kulturowego i troska o jakość życia muzycznego regionu pozostają priorytetami władz wojewódzkich - napisała parlamentarzystka.
Do minister
Natomiast do minister kultury zwróciła się o pilne podjęcie działań zmierzających do ochrony organów.
- Planowany demontaż tego unikalnego instrumentu, jak twierdzi dyrekcja instytucji, ma być elementem modernizacji sali koncertowej w celu poprawy akustyki. Jednakże decyzja ta budzi głębokie zaniepokojenie środowisk muzycznych, ekspertów oraz opinii publicznej, którzy wskazują na nieodwracalność skutków takiego działania. Instrument, w opinii wielu specjalistów, posiada wyjątkową wartość artystyczną, historyczną i techniczną – uznawany jest za zabytek klasy światowej - czytamy w piśmie do minister.
Zadała też kilka pytań. Pierwsze to: czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego monitoruje sprawę planowanego demontażu organów z Filharmonii Lubelskiej Chce także wiedzieć czy instrument ten figuruje w jakichkolwiek rejestrach dziedzictwa kulturowego i czy posiada status zabytku techniki lub instrumentu zabytkowego? Pyta również czy Ministerstwo planuje interwencję, która pozwoli na zachowanie organów w obecnej lokalizacji i funkcji, z uwagi na ich wartość historyczną i muzyczną Na koniec prosi o odpowiedź na pytanie czy możliwe jest powołanie zespołu ekspertów (akustyków, konserwatorów, muzyków) w celu ponownej analizy projektu modernizacji sali koncertowej Filharmonii, z uwzględnieniem konieczności ochrony organów?
- Zwracam się z prośbą o traktowanie tej sprawy jako pilnej, mając na uwadze fakt, że demontaż może nastąpić w najbliższym czasie, a jego skutki będą nieodwracalne - podkreśla Lisowska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.