reklama
reklama

Dwukadencyjność "wbrew demokracji"? PSL z Lubelszczyzny o zniesieniu zasady

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Screen - PSL Lubelskie/Facebook

Dwukadencyjność "wbrew demokracji"? PSL z Lubelszczyzny o zniesieniu zasady - Zdjęcie główne

Konferencja prasowa | foto Screen - PSL Lubelskie/Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z LublinaPolitycy Polskiego Stronnictwa Ludowego odnieśli się planów zniesienia zasady dwukadencyjności w samorządach.
reklama

Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego z województwa lubelskiego na piątkowej (4 lipca) konferencji prasowej odnieśli się do zniesienia obowiązującego ograniczenia liczby kadencji, które może sprawować wójt i odpowiednio burmistrz lub prezydent miasta. Przygotowany został projekt ustawy o zniesieniu dwukadencyjności, co niedawno zapowiadał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Ustawa ma znieść zasadę, że wójtem, burmistrzem, prezydentem miasta można być tylko przez dwie kadencje. Sama dwukadencyjność została wprowadzona w 2018 r..

Ustawa "powrotem do zasad demokracji"

- Ta nasza inicjatywa ma przywrócić samorządność, demokrację oraz praworządność w naszym kraju - podkreślał na początku konferencji prezes Zarządu Wojewódzkiego PSL w Lublinie i europoseł Krzysztof Hetman.

reklama

- Polska samorządem stoi i chcemy, by decyzje podejmowali mieszkańcy. Jest to wbrew demokracji, że obecne ustawa ogranicza dalsze ubieganie się o mandat wójta burmistrza, prezydenta. Uważamy, że o tym powinni decydować mieszkańcy, społeczność lokalna. Jeśli dany kandydat jest dobrym liderem, dlaczego ma mieć stworzone ograniczenia w postaci zakazu poprzez ustawę? O tym powinni decydować mieszkańcy danej gminy, miasta czy samorządu, którym zarządza bezpośrednio burmistrz, wójt czy prezydent. Uważam przede wszystkim, że jest to również szkodliwe dla nowych, dobrych liderów, niejednokrotnie młodych, z doświadczeniem, gdyż tylko poprzez tę ustawę zabrania im się dalej kandydować. Jest to niekonstytucyjne, niedemokratyczne - mówił poseł Wiesław Różyński.

- Nasza ustawa jest powrotem do zasad demokracji, ale również sprawiedliwości. Ona powinna być również powodem do dyskusji nad tym, jak należy ukształtować przepisy samorządów, aby one były jeszcze bardziej funkcjonalne. Wszyscy podkreślamy przy okazji jubileuszu 35 lat samorządu gminnego, że to jest reforma, która jest najlepiej oceniana przez obywateli i która się udała. Spowodowała, że ludzie poczuli się mieszkańcami konkretnych gmin i konkretnych społeczności lokalnych - zaznaczał poseł  Henryk Smolarz. - Oczywiście znam argumenty za i przeciw jeśli chodzi o dwukadencyjność. Głównym argumentem za było to, że wytworzą się lokalne układy, że to jest powód do tego, że bardzo często jest ciężko zmienić wójta burmistrza czy prezydenta. Niekoniecznie podzielamy ten pogląd i wydaje się, że nasz pogląd jest chyba dominujący na świecie, ale również w Europie. Jest niewiele państw na świecie, gdzie jest ograniczenie w samorządach kadencyjności. Są takie państwa jak Meksyk czy Brazylia, a w Europie tylko Chorwacja i Włochy, jeśli chodzi o państwa demokratyczne.

reklama

Poseł  dodał, że jeżeli chodzi o ograniczenie kadencyjności, to w wielu instytucjach ona funkcjonuje. Zaznaczył, że funkcjonuje na wyższych uczelniach, ale już nie w instytutach, które mają bardzo często podobną formę działalności.

- Zatem jeżeli mówimy tutaj o dwukadencyjności w samorządzie, to nie daje to poczucia sprawiedliwości mieszkańcom, Polakom w sytuacji, kiedy parlamentarzyści, posłowie, senatorowie takich ograniczeń nie mają, jak również w odniesieniu do samorządu powiatowego. Nam zależy na tym, aby to rzeczywiście mieszkańcy decydowali, bo my już obserwujemy inne zjawisko i potwierdzają to dane, które mówią o tym, że w wielu samorządach nie ma kandydatów na stanowiska wójtów i burmistrzów, chyba z prostej też przyczyny. Mimo, że kadencje teraz są w samorządzie pięcioletnie, to jednak ludzie, którzy mają swoje dokonania w życiu zawodowym, społecznym, być może też politycznym, startując i zostając wybranym na wójta burmistrza prezydenta, od razu w momencie, kiedy dokona się taki wybór, sprawują przedostatnią swoją kadencję. I to bardzo często dochodzi do sytuacji, w której nie ma zwyczajnie osób zainteresowanych, takich, które byłyby dobrymi gospodarzami, które mają doświadczenie, które mają wiedzę, a to jest kryterium podstawowe. Już mniej obawiamy się wytworzenia jakiś układów lokalnych niż tego - dodawał Smolarz.

reklama

Co na to wójtowie?

Głos zabrali też wójtowie z województwa lubelskiego.

- Myślę, że długofalowość zarządzania w samorządzie nie jest zła. Jeśli spojrzymy na wszelakiego rodzaju rankingi, choćby ranking gmin Lubelszczyzny z ubiegłego roku, zrobiony przez Niezależną Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, to w pierwszej piątce samorządów są samorządy prowadzone przez włodarzy, którzy są co najmniej pięciokadencyjni. Czyli to potwierdza, że rozwój również uzyskuje się poprzez realizację śmiałej wizji - mówił wójt Gminy Wisznice, Piotr Dragan.

- Uważam, że minęły te czasy, gdyż wójtowie np. polityką kadrową budowali sobie wieczne poparcie. Dziś mamy takie czasy, że w urzędach często brakuje chętnych do pracy. Minęły też czasy, gdy wójtowie budowali imperium medialne poprzez wpływ na prasę lokalną. Dzisiaj w erze mediów społecznościowych komunikacja z wyborcami odbywa się na zupełnie innej płaszczyźnie. Uważam, że liczy się praca ze społecznością lokalną, bezpośredni kontakt. A więc te zarzuty stawiane za wprowadzeniem dwukadencyjności uważam, że na wielu płaszczyznach już nie są aktualne - dodawał wójt Gminy Urszulin, Adam Panasiuk.

reklama

- Trzeba zwrócić uwagę, że my nie odbieramy mieszkańcom jakiegokolwiek prawa do wyboru wójta, bo to zawsze jest ocena przez mieszkańców pracy tego wójta poprzez wybór na kolejną kadencję. Też trzeba zwrócić uwagę, że to jest bardzo silny mandat, bo to jest mandat udzielony w wyborach bezpośrednich. Starostowie powiatu czy marszałkowie województwa nie mają takiego silnego mandatu, ponieważ oni wybierani są poprzez swoje rady powiatu czy sejmik województwa. Natomiast wójtowie mogą sprawować swoją funkcję właśnie dzięki temu, że zachęcą do siebie, czy przekonają do siebie swoich mieszkańców i po upływie kadencji bardzo szybko, jeżeli to ich działanie nie jest skuteczne albo w jakiś sposób nieefektywne, to mogą taką funkcję stracić. I tutaj my tego prawa mieszkańcom nie odbieramy. Wręcz przeciwnie, dajmy im możliwość kolejnego wyboru dobrego lidera na kolejne lata. Czyli jednym słowem: teraz ograniczone jest bierne prawo wyborcze do startowania w wyborach na funkcję wójta burmistrza czy prezydenta miasta - stwierdził wójt Gminy Niedrzwica, Bartosz Dąbrowski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo