Dofinansować kulturę
W czwartek (17 grudnia) Rada Miasta Lublin w trakcie sesji, uchwali budżet miasta na 2021 rok. W środę (16 grudnia) Miasto dla Ludzi - Lubelski Ruch Miejski przedstawił swoją opinię i propozycje zmian w budżecie. Chodzi o przeznaczenie 3,5 mln z kasy miasta na rozwój gospodarczy poprzez kulturę. Przedstawiciele LRM podkreślili, że są zaniepokojeni, bo w przszłorocznym budżecie zauważyli spadek wydatków przewidzianych na kulturę, który ma wynieść ok. 10%. Ich zdaniem stracą na tym pracownicy sektora kultury, którzy już są jedną z bardziej poszkodowanych branż z powodu pandemii i obostrzeń.
Dlatego LRM zarekomendował stworzenie miejskiego programu odbudowy w wysokości 3,5 mln zł, który będzie międzysektorowym wsparciem dla kultury i całej gospodarki miasta. Według działaczy zainwestowane środki w ogólnomiejskie wydarzenia i projekty np. Noc Kultury, są kołem zamachowanym dla rozwoju ekonomicznego miasta wychodzącego z kryzysu. Skorzystają na tym: branża gastronomiczna, hotelowa i inne pokrewne dziedziny jako podwykonawcy usług. Pieniądze miałyby być wsparciem każdego wydarzenia, bo zdaniem LRM - każde z nich automatycznie generuje ruch gospodarczy.
- To pomysł, który pomoże wyjść tym branżom z pandemii i aby zaprzęgnąć kulturę, jako mechanizm wspierania gospodarki. Lubelskie festiwale generują ok. 75 mln zł realnej gotówki, którą zostawiają uczestnicy takich wydarzeń u przedsiębiorców uczestniczących w tych festiwalach - mówił Szymon Pietrasiewicz z Lubelskiego Ruchu Miejskiego.
Budżet bez wizji
Aktywiści poinformowali też, że w zeszłym tygodniu skierowali do władz miasta i radnych list otwarty. Stwierdzili w nim, że z analizy projektu budżetu wynika, że jest to budżet bez żadnej wizji.
- To budżet, który nijak ma się do oczekiwań mieszkańców i oczekwań w jakim kierunku Lublin ma się rozwijać. To co nas ubodło to fakt, że nie dopatrzyliśmy się w nim żadnych rozwiązań na okres postcovidowy dotyczących choćby tego jak pomóc lokalnym przedsiębiorcom, którzy na pandemii stracili najwięcej - dodawał Paweł Cegiełko z LRM.
Gastronomia w katastrofalnej sytuacji
Problemy ma też branża gastronomiczna. Z powodu obostrzeń restauracje, bary, kawiarnie nie mogą przyjmować klientów w lokalach już od drugiej połowy października. Mogą jedynie prowadzić działalność na wynos i dowóz. Takie obostrzenia miały obowiązywać prawie do końca listopada, ale przedłiżono je do 27 grudnia. W ostatnim czasie minister zdrowia zapowiedział już, że będzie rekomendował pinowne ich przedłużenie - do 17 stycznia.
CZYTAJ TAKŻE: Są kolejne propozycje pomocy lubelskiej gastronomii. To pomysły ruchu społecznego Szymona Hołowni
- W tej chwili sytuacja wygląda katastrofalnie i to zarówno chodzi o właścicieli, ale i rzeszę ludziz atrudnionych - w Lublinie w gastronomii zatrudnionych jest ok. 10 tys. osób, ale już wiem, że połowa straciła pracę. Z niepokojem patrzymy na to co propopnuje nam Rada Miasta Lublin, czyli cięcia w budżecie oraz na to, że imprezy plenerowe mają w przyszłym roku odbywać się w mniejszej skali. Mieliśmy nadzieję, że gdy pandemia skończy się, wyjdziemy z tego poobijani, ale wyjdziemy. Jednak jeśli zabraknie wydarzeń kulturalnych i festiwali, to oberwiemy podwójnie - najpierw od rządu, potem od miasta. Dlatego zależy nam, aby pojawiły się piebiądze na kulturę - apelował Marcin Polański z restauracji Bombardino Aperitivo.
Żużel czy kultura?
Aktywiści odnieśli się też do autopoprawki w projekcie budżetu, o co wnioskowała grupa radnych, która poprosiła o zwiększenie środków dla lubelskiego klubu żużlowego Motor Lublin. Pierwotnie miało to być 2 mln zł, ale prezydent Lublina przystał na ich prośbę i dofinansowanie na klub wyniesie 3,5 mln zł.
- Zmotywowało nas też wystąpienie grupy radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka, którzy zaproponowali, żeby wzmocnić wsparcie dla klubu żużlowego, motywując to względami promocyjnymi. To bardzo dziwne podejście do promocji. Powinniśmy stawiać na kulturę, tym bardziej, że Lublin starał się o tytuł Eurpejskiej Stolicy Kultury i mówiono o tym, żę to kukltura przyciaga do Lublina - mówiła Magdalena Długosz z LRM - Ilość wsparcia i uwago, jaką poświęca się klubowi żużlowemu, to swojego rodzaju terror jaki wprowadzili w mieście kibicie żużla, jest dla nas nieporozumieniem.
Dugosz zaznaczała też, że skoro Lublin stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Młodzieży, to należy zastanowić się, co miasto chce zaproponować młodzieży: żużel, czy kulturę, która będzie wzmacniać kreatywność, więzi społeczne i będzie rzeczywistym kołem zamachowym dla rozwoju całego miasta.
Aktywiści stwierdzili, że móżna mówić o tym, by część pieniędzy na kulturę przesunąć z kwoty przeznaczonej na żużel, ale decyzja należy do radnych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.