Na dworcu przy wielkanocnym stole

Dworzec PKS – miejsce, które większości ludzi kojarzy się z podróżą, gdzie na co dzień przewijają się tysiące pasażerów. Goniąc z walizkami, nerwowo zerkają to na zegarki, to na rozkład jazdy. Nie chcąc przeoczyć swojego autobusu, nie zauważają siebie nawzajem – nie zauważają nikogo.

Dworzec PKS – miejsce, które innym kojarzy się ze schronieniem, gdzie znajdą jedyną osłonę przed zimnem i deszczem. Z miejscem, w którym nikt nie patrzy na nich z góry, bo są wśród swoich – bezdomnych i potrzebujących.

Dworzec PKS stał się wczoraj miejscem spotkania jednych i drugich. Połączeni wspólną modlitwą pod przewodnictwem abp Stanisława Budzika, przystanęli na chwilę w zadumie nad śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa. - Naszemu życiu często towarzyszy pośpiech, więc dobrze się stało, że właśnie w tym miejscu zostaliśmy zaproszeni do chwili zatrzymania i spojrzenia na pusty grób, jaki ukazał się oczom uczniów w niedzielny poranek. Ten pusty grób napełnia nas nadzieją, na pokonanie tego, co złe i słabe, a nadziei potrzebuje każdy człowiek - mówił abp Budzik.

W Śniadaniu Wielkanocnym mógł wziąć udział każdy chętny. Na poczęstunek składały się typowo wielkanocne potrawy. Zapewnił je Catering Anielskie Smaki, który regularnie karmi potrzebujących w siedzibie Caritas. Wczoraj wydano ponad 300 porcji posiłku.