Miasto bez pieniędzy z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Prezydent Żuk: Polityka zadziałała na niekorzyść Lublina
Opublikowano: Aktualizacja:
Autor: Joanna Niećko
reklama
Przeczytaj również:
WiadomościLublin złożył 10 wniosków o dotacje w ramach rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Podobnie jak wiele innych polskich miast, nic nie dostanie - Samorządy, w których koalicja rządząca nie wygrała wyborów - są pomijane w rozdziale środków publicznych - uważa prezydent Lublina.
reklama
Lublin nic nie dostanie z Funduszu Inwestycji Lokalnych
Kilka dni temu została opublikowana lista inwestycji z terenu województwa lubelskiego, które dostaną dofinansowanie w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych. Został on powołany, żeby wspierać rozwój lokalny w całym kraju. W pierwszej transzy środki trafiły do wszytskich wnioskujących z Lubelszczyzny, a teraz już nie.
- Polityka zadziałała na niekorzyść Lublina. Nasze miasto otrzymało ZERO złotych z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, który miał być mechanizmem wspomagania inwestycji samorządowych w czasie pandemii - napisał w czwartek (10 grudnia) na swoim Facebooku Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Miasto złożyło 10 wniosków (do ewentualnego wyboru przez komisję weryfikującą działającą przy Premierze RP) na kwotę ponad 350 mln złotych z dokumentacją i argumentacją. Żaden z tych wniosków nie został zaakceptowany.
- Ponieważ system rozpatrywania wniosków o dofinansowanie z Funduszu jest niejasny mam prawo podejrzewać, że decydowały względy polityczne i rząd kieruje się w tym przypadku swoimi interesami politycznymi i części samorządów po prostu nie zamierza wspomagać - czytamy dalej we wpisie prezydenta Żuka.
Stąd Lublin nie dostał dofinansowania m.in. na budowę przedłużenia ulicy Lubelskiego Lipca 80, niezbędnego dla sprawnej obsługi regionalnej komunikacji z Dworcem Metropolitalnym, którego budowa właśnie się zaczyna, na budowę przedłużenia ulicy Węglarza (wraz z siecią wodociagową i kanalizacyjną oraz siecią ciepłowniczą) niezbędnej dla obsługi komunikacyjnej dzielnicy Ponikwoda i dalszych inwestycji mieszkaniowych w tej dzielnicy. Prezydent podkreślił, że brak dotacji przekreśla możliwość realizowania tych inwestycji w najbliższym czasie. Dodał też, że wieloktonie zwracano się do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby podział pomocy w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych odbywał się w oparciu o obiektywne kryteria i na zasadach uwzględniających obciążenia jakie poszczególne samorządy ponoszą w związku z walką z pandemią.
- Tymczasem zdecydowana większość największych miast nie otrzymała wsparcia w ramach drugiej transzy rządowego programu. Takie traktowanie Lublina i innych dużych miast przez rząd należy uznać za dyskryminujące. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w rozdysponowaniu funduszy z takim brakiem transparentności zasad ich przekazywania, oraz z zasadą obcą praworządnym państwom, że samorządy, w których koalicja rządząca nie wygrała wyborów - są pomijane w rozdziale środków publicznych - podsumowuje Żuk.
Posłowie skrytykowali decyzję
Na decyzję w sprawie podziału dofinansowania zareagował też m.in. Michał Krawczyk - lubelski poseł Koalicji Obywatelskiej.
- Podzielili pieniądze ale dali tylko swoim. Nie jesteś w PiS? Nie masz na co liczyć. Więc Lublin, Puławy, Kraśnik, Biała Podlaska, Włodawa czy Biłgoraj nie dostały ani złotówki. Fundusz Inwestycji Lokalnych powstał po to aby pomóc miastom i gminom, które bardzo mocno straciły finansowo na epidemii. Do podziału na nasze województwo było 313 milionów zł. Podzielono je na 149 inwestycji. Wyłącznie wg klucza partyjnego i politycznego - napisał na swoim Facebooky, Michał Krawczyk.
Z kolei Marta Wcisło - lubelska posłanka KO wystąpiła w tej sprawie z interpelacją do premiera.
- Od razu zauważyć można, było, że rozdysponowanie środków zostało dokonane według klucza politycznego - w przeważającej mierze trafiły one do samorządów w których rządzą politycy Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia i Solidarnej Polski - napisała Marta Wcisło w interpelacji - Uważam, że takie połączenie działalności partyjnej i Państwowej jest absolutnie niedopuszczalne i nie powinno mieć miejsca.
Posłanka podkreśliła, że jej interpelacja nie jest sprzeciwem wobec wsparcia finansowego dla samorządów rządzonych przez PiS, ale pieniądze powinny być rozdzielane według obiektywnych kryteriów. Zapytała m.in. jakimi kryteriami kierowano się przy podziale. Odpowiedzie jeszcze nie ma.
Swoje zdanie na Facebooku wyraził też Jakub Kulesza - poseł Konfederacji pochodzący z Lublina.
- Wszystko w partii, nic poza partią! Taką mamy rzeczywistość. Ostatnio tyle się mówiło o wiązaniu praworządności w Polsce z funduszami unijnymi, mocno krytykowanych prze polityków PiS. Tymczasem.. ten sam PiS uzależnia przyznanie wsparcia finansowego samorządom od przynależności partyjnej. Miasta, których włodarze nie należą do PiSu, otrzymały okrągłe 0 zł. - napisął na Facebooku Jakub Kulesza - Jak to musiało wyglądać? A no zapewne tak, że jakiś urzędnik pana Premiera stwierdził sobie, że np. w Puławach nie ma pisowskiego prezydenta więc mu nic nie damy a w innym mieście jest działacz partyjny więc damy kilkadziesiąt milionów. Koszmar. W ogłoszonym naborze nie było żadnych merytorycznych wymogów, jakie wnioskodawcy musieli spełniać. Wiec tak na żywca to chyba jeszcze nie było, że nie masz legitymacji partyjnej PiS to my Ci utrudnimy rządzenie.
W poniedziałek (14 grudnia) ma odbyć się spotkanie Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego z Lechem Sprawką - wojewodą lubelskim, by ustalić szczegóły sprawy i poznać kryteria przyznawanych pieniędzy.
reklama
reklama
reklama
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.