Na polsko-białoruskiej granicy koczują imigranci m.in. z Afganistanu, Syrii i Iraku, którzy próbują nielegalnie przekroczyć granicę. Dlatego polski rząd wprowadził 30-dniowy stan wyjątkowy, który obowiązuje w części województwa lubelskiego i województwa podlaskiego. Pod koniec minionego weekendu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że "W rejonie przygranicznym znaleziono zwłoki trzech osób, które próbowały nielegalnie przekroczyć granicę. Po stronie białoruskiej zaś zwłoki kobiety". W poniedziałek (20 września) odbyła się konferencja prasowa, w trakcie której szef rządu oznajmił, że trzy osoby, które przekroczyły polską granicę, zmarły na skutek głównie hipotermii i wycieńczenia.
Dlatego we wtorek (21 września), w pobliżu siedziby Straży Granicznej przy ul. Podwale 3a, grupy Antyfaszystowski Lublin i 161 LBN zorganizowały manifestację "Stan wyjątkowej podłości - przerwijmy milczenie".
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Ktoś napisał "4 zmarłych, wasza wina" na budynku. Ma to związek ze zmarłymi imigrantami
- Rząd wprowadzając stan wyjątkowy na granicy naszego województwa, próbuje zatuszować swoje zbrodnie! Nie pozwólmy światu o nich zapomnieć. Przerwijmy milczenie! Uczcijmy pamięć o zmarłych osobach. Zabierzmy ze sobą znicze, banery, transparenty, kwiaty, by okazać wsparcie i szacunek dla osób uchodźczych oraz brak zgody na działania służb i rządzącej władzy! - czytamy w zapowiedzi wydarzenia.
Na manifestacji pojawiło się ok. 30 osób.
- Wiemy o czterech ofiarach. Nie wiemy jakie miały imiona. Wiemy tylko tyle, że były to osoby, które uciekały przed wojną, śmiercią, żeby odnaleźć coś lepsze w Polsce, w Europie. Niestety przez brak dostępu do informacji, nie mamy pojęcia o ich historii. Wiemy natomiast, że umierają przez decyzję naszych władz i służb - mówiła jedna z uczestniczek manifestacji, proszą o chwilę ciszy dla zmarłych. - Osoby, które stoją na granicy naszego kraju, nie wybrały bycia uchodźcami, a są osobami, które doświadczyły w życiu ogromu cierpienia i ogromu lęku. Są to osoby, które musiały opuścić swoje miejsca zamieszkania, zostawić swój dobytek, przyjaciół, rodzinę i zostawić życie, które już sobie ułożyli we własnym kraju.
Uczestniczka przekonywała, że takie osoby, szukające pomocy, powinny zostać wpuszczone na terytorium Polski i powinny móc np. przekazać jak najszybciej wniosek o ochronę międzynarodową dla niej.
- Nasi rządzący wmawiają nam, że są to osoby, które ja chcą to pomogą powrócić na Białoruś. Tam również są otoczone służbami. Jeżeli te osoby realnie zostały zmuszone do pozostania na granicy, to niedorzeczne jest oczekiwanie, że służby białoruskie pozwolą im tam wrócić i, że dopuszczą jakikolwiek konwój sanitarny - kontynuowała dalej uczestniczka. - Czym nasza Polska, która robi dokładnie to samo, różni się od reżimu Łukaszenki? (...). To są tortury.
Oprócz tego przypomniała sytuację, gdy do poszkodowanych na granicy, nie dopuszczono karetki przez kordon straży granicznej. - Straż graniczna nie dopuszczała karetki, mówiąc, że taka jest decyzja MSWiA - przekazała - Polska jest granicą praw człowieka - dodała.
Poza tym, podkreślała też, że dotąd osoby nielegalnie przekraczające granicę, trafiały do ośrodka zamkniętego. Tam rozpoczynano wobec takiej osoby postępowanie powrotowe i osoba ta mogła ubiegać się o statu uchodźcy i statu ochrony międzynarodowej.
- W tym momencie straż graniczna według nowej ustawy będzie mogła po spisaniu odpowiedniego protokołu, wydać nakaz natychmiastowego opuszczenia terytorium Polski, bez możliwości odwołania, za to z zakazem ponownego wjazdu do Polski na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Również ma to zablokować możliwość rozpatrzenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej - oznajmiła uczestniczka. - Bezpieczna granica to taka, na której nikt nie umiera. My obywatele i obywatelki nie chcemy przepraszać za Polskę. Za Polskę, która sama doświadczyła tragedii wojny i migracji, która doskonale powinna wiedzieć co oznacza ucieczka ze swojego domu.
Uczestnicy manifestacji przynieśli znicze, które ustawili niedaleko siedziby straży granicznej, żeby symbolicznie uczczić pamięć zmarłych uchodźców. W międzyczasie skandowali m.in. "Żadnych granic, żadnych państwa" i "Macie krew na swoich rękach".
- Dlaczego musimy być zmuszani do tego, żeby nie podjąć żadnych działań? Dlaczego stoimy tutaj, a nie na granicy pomagając tym osobom? Dlaczego musimy organizować protest, a nie po prostu przyjąć tych ludzi? - zastanawiała się inna uczestniczka. - Wprowadza się stan wyjątkowy, który jedynie jest przykrywką dla zbrodni, które popełnianie są na granicy.
Na manifestacji byli obecni też działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Probowali rozdawać uczestnikom wydarzenia deklarację "Przyjęcia nielegalnych imigrantów pod swój dach". Jednak manifestującym nie spodobało się to i doszło do krótkiej, niecenzuralnej wymiany zdań między Młodzieżą Wszechpolską a protestującymi. Zaraz potem manifestacja dobiegła końca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.