reklama

Ksiądz Kachnowicz żegna się z sutanną. – Nie przejdzie mi bycie gejem

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Ksiądz Łukasz Kachnowicz był kapelanem Klubu Sportowego Azoty-Puławy

Ksiądz Kachnowicz żegna się z sutanną. – Nie przejdzie mi bycie gejem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW sobotę arcybiskup Stanisław Budzik nałożył na ks. Łukasza Kachnowicza karę suspensy. ? Jego zachowanie gorszy ? mówi rzecznik archidiecezji. Wcześniej wzywano księdza do powrotu i pokuty. ? Urlop roczny nie ma sensu, bo za rok nie przejedzie mi bycie gejem ? oświadcza Kachnowicz.

Lubiany i aktywny ksiądz

Ksiądz Łukasz Kachnowicz to młody kapłan, pochodzący z Lublina. Swoją posługę pełnił w rodzinnym mieście i w Puławach, gdzie sprawował m.in. funkcję kapelana Klubu Sportowego Azoty-Puławy. Przyjmując święcenia w 2010 roku był ostatnim prezbiterem wyświęconym przez abp. Józefa Życińskiego. Zaangażowany był w wiele ruchów kościelnych, m.in. w Ruch Światło-Życie czy Przystanek Jezus. Był bardzo aktywny w internecie, traktując to medium jako kanał ewangelizacji. W sieci umieszczał relacje z wizyt po kolędzie, regularnie publikował wpisy na Facebook`u, a jego teksty traktujące o tematyce wiary można było przeczytać na katolickich portalach.

Czy ksiądz może wziąć urlop?

Od czerwca jednak coś się zmieniło. Kapłan postanowił wziąć wolne, o czym poinformował swoich obserwatorów w internecie.

– Wszedłem do mojego nowego mieszkania. Pierwszy raz od 9 lat nie przeprowadzam się na plebanię, tylko do mieszkania w bloku. Będę zwykłym sąsiadem moich sąsiadów. Tak, oficjalnie poszedłem na urlop – pisał. Tłumaczył, że decyzja dojrzewała w nim od dawna. Taki rok odpoczynku nazywany "rokiem sabatycznym" należy się każdemu księdzu, zwłaszcza po zakończeniu sprawowania trudnych i odpowiedzialnych funkcji, przed podjęciem nowych zadań. Ma to być czas modlitwy, odpoczynku i umacniania wewnętrznej więzi z Bogiem. Nie oznacza to jednak, że ksiądz przestaje w tym czasie być księdzem.

Ksiądz LGBT

Jak się okazuje, Kachnowicz nie wziął jednak urlopu, tylko zdecydował się na zupełne odejście. Poinformował o tym w zeszłym tygodniu, po tym gdy arcybiskup wezwał go do pokuty pod groźbą nałożenia kary suspensy. Wezwanie księdza do pokuty było reakcją kościelnych władz na działalność, jaką Kachnowicz prowadzi od czerwca. W czasie swojego urlopu ksiądz wyraził poparcie dla środowiska LGBT i pojawił się na kilku marszach równości, m.in. na słynnym już marszu w Białymstoku, w trakcie którego manifestanci spotkali się z dużą agresją ze strony przeciwników ruchu LGBT.

– Szliśmy przez szeroką ulicę i dochodziła do nas wielka wrzawa. Okrzyki agresji i nienawiści. Od razu przypomniały mi się filmy o koloseum, normalnie jakbyśmy wyszli na arenę, na której czekają ludzie żądni krwi, żądni nienawiści i widowiska, na którym będzie przemoc – opowiadał Kachnowicz podczas demonstracji na lubelskim Placu Litewskim wyrażającej solidarność z uczestnikami Marszu Równości w Białymstoku. W swoich wpisach na FB Kachnowicz pisał też, że sam jest LGBT i jest spod literki G.

Archidiecezja: Wierni czują ból

Ostatnia aktywność Kachnowicza nie spodobała się arcybiskupowi – formalnie wciąż będącemu przełożonym księdza. Abp Stanisław Budzik podjął wobec księdza kroki prawne, przede wszystkim upomnienie kanoniczne, wzywające do pokuty i wyznaczające czas na powrót do diecezji.

– Wyrażam ubolewanie i jest mi przykro z powodu bólu tych wszystkich, którzy zaufali ks. Kachnowiczowi jako kapłanowi, reprezentującemu Kościół oraz nauczanie Jezusa o miłosierdziu, ale też o konieczności wyznania grzechu i pokuty w drodze ku zbawieniu. Teraz patrzą oni na człowieka wybierającego ideologię stającą w kontrze do Kościoła i Ewangelii, nierzadko wulgarną, a nawet profanującą symbole dla wierzących święte – stwierdził ks. Adam Jaszcz, rzecznik Archidiecezji Lubelskiej, informując że kolejnym krokiem wobec zachowania księdza będzie nałożenie kary suspensy.

Nie przejdzie mi bycie gejem

Wobec takiego wezwania arcybiskupa, Kachnowicz ogłosił, że nie ma zamiaru wracać do kapłańskiej posługi.

 – Tak naprawdę to ja oświadczyłem mojemu biskupowi, że odchodzę. Kuria ze swojej strony odpowiedziała wysłaniem mnie na roczny urlop. Początkowo myślałem, że to może faktycznie być lepsze rozwiązanie, publicznie ogłosić urlop. Zobaczę, co przyniesie czas. Dzisiaj widzę, że czas przyniósł mi tylko jeszcze większe przekonanie, że jedyną opcją dla mnie jest odejść. Napisałem mojemu biskupowi, że jestem gejem i nie widzę miejsca dla siebie w Kościele jako ksiądz. Urlop roczny nie ma sensu, bo za rok nie przejedzie mi bycie gejem.  Życie w ciągłym wyparciu prowadzi do opłakanych skutków, które mogą krzywdzić także ludzi dookoła. Depresja, sięganie po alkohol, który odbiera rozum. Nie mogłem już tak żyć, bo zacząłem się bać swojego życia – stwierdził w kolejnym wpisie. Kachnowicz tłumaczy w nim również, że polski kościół jest homofobiczny.

Arcybiskup ukarał księdza

Jak poinformował w sobotę rzecznik archidiecezji abp Stanisław Budzik rzeczywiście wymierzył karę.

– Abp wymierzył ks. Łukaszowi Kachnowiczowi karę suspensy w związku z porzuceniem obowiązków kapłańskich i zgorszeniem wywołanym jego zachowaniem oraz wypowiedziami sprzecznymi z nauczaniem Kościoła. Oznacza to, że ukarany nie może wykonywać czynności kapłańskich ani nosić stroju duchownego – informuje archidiecezja. 



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE