Wskutek pożaru cała klatka schodowa została zadymiona. Jako pierwsi na miejscu pojawili się policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, którzy w obawie o zdrowie mieszkańców rozpoczęli ich ewakuację. Po ugaszeniu pożaru przez strażaków, około 50 mieszkańców bloku wróciło do domu. Na szczęście nikomu z mieszkańców nic się nie stało. Do szpitala na obserwację trafił natomiast jeden z funkcjonariuszy biorących udział w interwencji. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Przed wejściem do bloku stał starszy mężczyzna, który widząc policjantów zaalarmował, że w jego mieszkaniu wybuchł pożar. W trakcie, gdy prasował ubrania nagle w rejonie gniazdka pojawiły się płomienie ognia, które bardzo szybko przeniosły się na wyposażenie domu. Właściciel ratował się ucieczką z mieszkania.
Policjanci po wejściu do bloku zauważyli dym, który opanował całą klatkę schodową. W obawie o zdrowie mieszkańców funkcjonariusze wspólnie z kolegami z innego patrolu zaczęli ich ewakuować na zewnątrz.
Kiedy do działań wkroczyli strażacy walcząc z żywiołem ognia, policjanci chodzili po usytuowanych najniżej mieszkaniach wyprowadzając lokatorów z bloku. Wśród nich były także osoby starsze i niepełnosprawne. Łącznie policjanci ewakuowali około 50 osób.
Po akcji gaśniczej i przewietrzeniu klatki, mieszkańcy powrócili do domów. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikomu z mieszkańców nic się nie stało.
Do szpitala na obserwację trafił natomiast jeden z funkcjonariuszy biorący udział w akcji ze względu na złe samopoczucie. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.