Ostatni pogrom nad leszczyńską Unią nieco przykrył problemy Apatora. Te widać już drugi sezon z rzędu, wszak skład tej ekipy nie zmienił się w żaden sposób od ubiegłej kampanii. Beznadziejna forma Wiktora Lamparta i Pawła Przedpełskiego czy jedni z najgorszych juniorów w lidze to słaby fundament pod walkę o medale. Odsłonić je miał w planie rozpędzony zespół mistrzów Polski. Po absolutnym rozbiciu Stali Gorzów podopieczni Macieja Kuciapy zabrali ostatnie argumenty, którzy wierzyli że Motor ma jakiegokolwiek kontrkandydata do walki o trzeci triumf w najlepszej lidze świata z rzędu.
"Żółto-biało-niebiescy" już od pierwszych dwóch biegów pokazali przyjezdnym miejsce w szeregu. Najpierw Jack Holder i Dominik Kubera wyszli piorunująco ze startu i pomimo starań Patryka Dudka nieatakowani pomknęli po podwójne drużynowe zwycięstwo. Swoją powinność z nawiązką wykonała także para młodzieżowców. Tym razem Wiktor Przyjemski zadowolił się "dwójką" wobec piekielnie szybkiego na starcie, jak i trasie Bartosza Bańbora.
Pierwsze punkty "Aniołów" na kimś innym niż koledze z pary to te dwa dopisane na konto Emila Sajfutdinowa. Miało to miejsce w trzecim starcie tego dnia, który jednak również zakończył się triumfem gospodarzy za sprawą pierwszej lokaty Bartosza Zmarzlika i trzeciej Fredrika Lindgrena. Gorzką pigułkę w postaci "zerówki" musiał przełknąć wybitny w ostatnich tygodniach Robert Lambert.
Ostatecznie na koniec pierwszej serii "Koziołki" prowadziły aż 19:5 i jasnym stało się, że rywale, prawdopodobnie jak przez cały sezon, nie stawią oporu. To właśnie po niej Piotr Baron prawdopodobnie stwierdził, że warto dać się swoim zawodnikom "objeździć" i mimo możliwości nie zmieniał taktycznie ani Lamparta ani Przedpełskiego. Rezultat mógł być tylko jeden, kolejne 5:1 wywalczone przez ulubieńców publiczności, tym razem za sprawą "stranierich" - Holdera i Lindgrena.
Pierwszy powód do uśmiechu w sektorze gości pojawił się już gonitwę później. Sensacyjnie Bartosz Zmarzlik został przywieziony na trzeicej lokacie przez Dudka i Lamberta, wyraźnie przestawionych sprzętowo po fatalnym początku. To własnie po nim szkoleniowiec gości zdecydował się jeszcze próbować gonienia wyniku i na początek trzeciej serii posłał do boju Sajfutdinowa w miejsce Przedpełskiego. Ten zapewnił Przyjemskiemu prawdziwy ekstraligowy chrzest. Rozpędzony Rosjanin ścigał 18-latka przez cztery okrążenia i ostatecznie dopiął swego na kresce. Nie przyniosło to wymiernej korzyści dla Apatora. Nieatakowany wygraną przywiózł Bartosz Zmarzlik.
Manewr tego spotkania zdecydowanie zapisał na swoje konto Dominik Kubera. Dziewięciokrotny drużynowy mistrz Polski po długiej gonitwie na przedostatniej prostej wyprzedził Lambert i uratował remis dla zespołu. Pomimo wyniku pasjonować mogły także pojedyncze biegi. Honoru torunian bronił usilnie Emil Sajfutdinow, który robił co mógł by zmniejszyć wymiary porażki.
Mimo kolosalnej przewagi mistrzów Polski starcie Zmarzlika z Sajfutdinowem w biegu trzynastym wydawało się naprawdę pasjonujące. Dodając do nich Dudka i Cierniaka szykowało się prawdziwe show przez całe cztery kółka. Na takie własnie się zapowiadało, ale dywagacje szybko rozwiał nieprawdopodobny dziś Sajfutdinow. Po starcie prowadził Cierniak przed Zmarzlikiem, ale Rosjanin jednym manewrem "połknął" obydwu i zapewnił sobie trzecią wygraną.
Biegi nominowane były tymi z gatunku "do odjechania", choć nadal poszczególne pojedynki elektryzowały sympatyków czarnego sportu. Szczególnie ostatni akcent tego spotkania i okazja do rewanżu dla czterokrotnego mistrza świata zapowiadała się pasjonująco. Tym razem "Koziołki" nie były w stanie nawet na moment zatrzymać lidera przyjezdnych. Pomknął już ze startu, wraz z Lambertem i dał kolejne podwójne prowadzenie swojej ekipie. Tym samym Motor wygrał z Apatorem 53:37 i pewnie przypieczętował trzecie zwycięstwo tego sezonu.
Pojedyncze zrywy Patryka Dudka czy bardzo dobra jazda Sajfutdinowa załagodziły nieco rozmiary porażki dla Apatora. Nie zmienia to faktu, że większość zespołu z Torunia wystąpiła w roli statystów i wydaje się, że na konto Motoru trafią nie tylko dwa punkty za pojedynczy mecz, ale także kolejny bonus za cały dwumecz.
Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń 53:37
Motor: 9. Dominik Kubera 8+2(2*,1,3,2*,0) 10. Mateusz Cierniak 6(3,2,0,1) 11. Jack Holder 10+1(3,3,1*,3,0) 12. Fredrik Lindgren 10+1(1,2*,2,3,2) 13. Bartosz Zmarzlik 10(3,1,3,2,1) 14. Wiktor Przyjemski 5+2(2*,2*,1) 15.Bartosz Bańbor 4(3,0,1)
Apator: 1. Patryk Dudek 9+1(1,3,1*,1,0,3) 2. Robert Lambert 9+2(0,2*2,2,2*) 3. Wiktor Lampart 1(0,1,0,-) 4. Paweł Przedpełski 1(0,0,-,1) 5. Emil Sajfutdinow 16(2,3,2,3,3,3) 6. Krzysztof Lewandowski 2(1,1,0,0) Mateusz Affelt 0(0,0,-)
Bieg po biegu:
Bieg 1: Holder, Kubera, Dudek, Lampart 5:1
Bieg 2: Bańbor, Przyjemski, Lewandowski, Affelt 5:1 (10:2)
Bieg 3: Zmarzlik, Sajfutdinow, Lindgren, Lambert 4:2 (14:4)
Bieg 4: Cierniak, Przyjemski, Przedpełski, Lewandowski 5:1 (19:5)
Bieg 5: Holder, Lindgren, Lampart, Przedpełski 5:1 (24:6)
Bieg 6: Dudek, Lambert, Zmarzlik, Bańbor 1:5 (25:11)
Bieg 7: Sajfutdinow, Cierniak, Kubera, Affelt 3:3 (28:14)
Bieg 8: Zmarzlik, Sajfutdinow, Przyjemski, Zmarzlik 4:2 (32:16)
Bieg 9: Kubera, Lambert, Dudek, Cierniak 3:3 (35:19)
Bieg 10: Sajfutdinow, Lindgren, Holder, Lewandowski 3:3 (38:22)
Bieg 11: Lindgren, Kubera, Przedpełski, Dudek 5:1 (43:23)
Bieg 12: Holder, Lambert, Bańbor, Lewandowski 4:2 (47:25)
Bieg 13: Sajfutdinow, Zmarzlik, Cierniak, Dudek 3:3 (50:28)
Bieg 14: Dudek, Lindgren, Lambert, Kubera 2:4 (52:32)
Bieg 15: Sajfutdinow, Lambert, Zmarzlik, Holder 1:5 (53:37)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.