reklama
reklama

Trener Motoru bez ogródek po meczu z Puszczą. Króluje jedno słowo

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

Trener Motoru bez ogródek po meczu z Puszczą. Króluje jedno słowo - Zdjęcie główne

Mateusz Stolarski | foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport"Niedosyt" - to słowo wybrzmiało najmocniej z ust trenera Mateusza Stolarskiego po meczu Motoru Lublin - Puszcza Niepołomice na Arenie Lublin. Starcie zakończyło się bezbramkowym remisem, a tak podsumowali je szkoleniowcy obu zespołów.
reklama

Motor Lublin bezbramkowo zremisował z Puszczą Niepołomice w sobotnim meczu PKO BP Ekstraklasy. Piłkarze trenera Mateusza Stolarskiego już czwarty raz w tym sezonie zeszli z boiska niepokonani, ale trzeci z rzędu zremisowali, a drugi nie zdobyli nawet bramki. Tak szkoleniowcy obu zespołów podsumowali wydarzenia na Arenie Lublin.

Tomasz Tułacz (Puszcza):

- Korzystając z okazji, gratuluje Motorowi awansu do ekstraklasy. Walczmy wszyscy, żeby w ekstraklasie być jak najdłużej. Trudno powiedzieć o tym meczu górnolotne słowo. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje i nieuznaną bramkę, a po przerwie zagraliśmy, żeby przetrwać. To trochę uwiera. Jedna rzecz zadecydowała, wiemy co i z tego miejsca punkt przyjmujemy jako zdobycz. Do tej pory nie zdobyliśmy nawet punktu na wyjeździe. Na Motorze wiele klubów będzie miało problemy ze zdobywaniem punktu. Tu jest atmosfera, która niesie zespół - powiedział. szkoleniowiec. 

Mateusz Stolarski (Motor):

- Lubie nazywać rzeczy takimi, jakie są. Z jednej strony to czwarty mecz z rzędu bez porażki i trzeci na zero z tyłu. Ubolewamy jednak, że zdobyliśmy tylko sześć punktów, bo w sytuacjach które tworzymy i które bronimy, to żałujemy, że nie mamy więcej punktów. Pierwsza połowa była intensywniejsza, powinniśmy znaleźć sposób poprzez kontrataki. Dwie-trzy sytuacje powinniśmy lepiej rozwiązać. Kreując tyle kontrataków, powinniśmy zdobyć bramkę. W drugiej połowie mieliśmy większe posiadanie piłki, ale powinniśmy być bardziej agresywni w atakowaniu pola karnego. Były momenty, że kiedy agresywnie atakowaliśmy, to coś się działo i mogliśmy mieć tego więcej. Puszcza była groźna i konkretna. Chciałbym jednak pochwalić pracę mojego sztabu, bo Puszcza jest mocna podczas stałych fragmentów gry. Musimy mieć podniesione głowy. Cieszy mnie reakcja szatni, bo czujemy niedosyt. Ja też go mam, ale padły dziś słowa, że trudno jest nie przegrać czterech meczów z rzędu. Nasz cel to wygrywać, ale nie możemy mieć spuszczonych głów - zaczął Stolarski. 

- Zmienił się sposób mówienia o Motorze. Z pewnego kandydata do spadku i zespołu, który nawet nie ma co podchodzić do rozgrywek, bo na pewno spadnie, staliśmy się drużyną, o której wypowiadają się bardzo dobrze. Mamy bardzo dużo swoich zalet i chciałbym, żebyśmy falą dobrych emocji mogli zdobywać trzy punkty. Nasza granica jest znacznie wyżej, chcemy iść wyżej i czujemy niedosyt. Patrzymy na to, że nie wygraliśmy trzech meczów, a nie że nie przegraliśmy czterech z rzędu - dodał trener Motoru. 

- Dziś nie było wiele sytuacji, ale mogliśmy się pokusić o strzelenie w dwóch-trzech sytuacjach. Widzę dużo pozytywów i my jako drużyna musimy zadbać o to, żeby wykorzystać energię, która mówi nam, że niedużo brakuje. Są detale, które możemy poprawić, żeby te mecze wygrywać. Mamy jeden mecz zaległy z Jagiellonią i mamy zamiar go wygrać - przekonuje szkoleniowiec. 

Motor Lublin kolejny mecz rozegra 1 września o 14:45, a rywalami piłkarzy Mateusza Stolarskiego będą zawodnicy Legii Warszawa. Klub ze stolicy prowadzi Goncalo Feio, a więc były trener Motoru, który wywalczył z klubem awans do I ligi i rozstał się z nim w trakcie sezonu 2023/24. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama