Biało-zielone bardzo chciały zrewanżować się ekipie z Wielkopolski za październikową porażkę w pierwszej rundzie (SZCZEGÓŁY). Dodatkowego smaczku rywalizacji dodawał fakt, że trenerem ekipy z Poznania jest pochodzący z Lublina Wojciech Szawarski, który w latach 2017-19 prowadził AZS UMCS, a w składzie rywalek występuje Jovana Popović, również mająca przeszłość w lubelskim klubie.
CZYTAJ TAKŻE: MKS FunFloor przegrał w Lidze Europejskiej
Pierwsze dwie kwarty niedzielnego spotkania były dość wyrównane. Po dziesięciu minutach gry gospodynie miały cztery oczka przewagi, natomiast na dużą przerwę schodziły, prowadząc 35:31. Po zmianie stron bój na parkiecie hali MOSiR przy Alejach Zygmuntowskich nie był już tak zacięty. W trzeciej odsłonie mistrzynie kraju niemalże całkowicie zdominowały przeciwniczki i znacząco odskoczyły punktowo, świetnie radząc sobie w szybkim ataku. Dzięki temu do ostatniej ćwiartki przystępowały przy rezultacie 57:40. W ciągu końcowych 10 minut lublinianki potwierdziły zdecydowanie wyższą dyspozycję i przypieczętowały przekonujące zwycięstwo.
– Drużyna zrealizowała to, co założyliśmy przed meczem. Udało nam się zdominować zespół z Poznania, mieliśmy ogromną przewagę. Dobrze kryliśmy ich zawodniczki i to zaowocowało. Bardzo mnie cieszy to zwycięstwo, bo udało nam się odrobić przewagę punktową, którą goście uzyskali w pierwszym meczu. Zaliczyliśmy też 60 zbiórek, w których największy udział miały Kylee Shook, Aleksandra Zięmborska i Veronica Burton. Prawdopodobnie od dwóch-trzech lat nie zebraliśmy tylu piłek co dzisiaj – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Krzysztof Szewczyk.
– Zwycięstwo AZS-u UMCS jest w pełni zasłużone. Wyglądaliśmy bardzo słabo pod względem fizycznym, lublinianki wypunktowały ten problem i pokazały, jak się powinno bronić. Do przerwy udawało nam się być blisko punktowo do rywalek, ale już do przerwy gospodynie miały 13 zbiórek w ataku. Po przerwie zostaliśmy całkowicie zdominowani, przez agresywną obronę nie mogliśmy złapać swojego rytmu w ofensywie. Po prostu jak ktoś robi 20 zbiórek w ataku, to musi wygrać – podsumował natomiast szkoleniowiec gości, Wojciech Szawarski.
W najbliższą środę koszykarki lubelskiego klubu znów zagrają u siebie, tym razem w rozgrywkach Euroligi. Do hali imienia Zdzisława Niedzieli przyjedzie wówczas węgierski DVTK HUN-Therm. Początek potyczki z tym rywalem zaplanowano o godzinie 18:00.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Enea AZS Politechnika Poznań 76:52 (17:13, 18:18, 22:9, 19:12)
Lublin: Shook 16, Gustavsson 15, Burton 11, Zięmborska 10, Goss 9, Nassisi 6, Fiszer 5, Adamczuk 2, Goszczyńska 2, Ullmann
Poznań: Popović 17, Vaughn 12, Sheppard 8, Rogozińska 9, Pokk 4, Skobel 2, Puc 1, M. Piasecka 1, Piechowiak
Sędziowali: Paulina Gajdosz, Grzegorz Czajka, Marek Ulewiński
Widzów: 701
Komentarze (0)