Popularny "Cegła" trafił do drużyny z Lublina w sierpniu 2019 roku. Od tamtej pory wystąpił w dokładnie 121 ligowych i siedmiu pucharowych spotkaniach. Zaliczył z Motorem drogę od trzeciej do pierwszej ligi, wydatnie przyczyniając się do powrotu zespołu na zaplecze krajowej elity. – Spełniło się moje marzenie – mówił szczęśliwy po wygraniu finału baraży ze Stomilem Olsztyn 11 czerwca. – Przychodziłem do tego klubu robić awanse. Nie wyobrażałem sobie, żeby Motor grał na poziomie trzeciej, czy drugiej ligi. Wiem, że to miasto i klub zasługują na to, by być coraz wyżej – dodawał.
CZYTAJ TAKŻE: Europejskie puchary na Arenie Lublin. Kto zagra?
Tym większą radość musiał czuć, gdy strzelił premierowego gola dla Motoru w Fortuna I lidze od 13 lat. Była 74. minuta meczu z Zagłębiem Sosnowiec, a gospodarze przegrywali na Arenie Lublin 0:1. Ceglarzowi nie zadrżała noga i nie pomylił się z rzutu karnego, podyktowanego po zagraniu ręką jednego z rywali. Gdy trafił do siatki, na lubelskim stadionie wybuchła radość ponad dziewięciotysięcznej publiczności. To ponad cztery razy więcej osób od grupy kibiców, która na tym samym obiekcie mogła zobaczyć jego pierwszą bramkę w żółto-biało-niebieskich barwach. Zdobył ją w październiku 2019, przeciwko Koronie II Kielce w III lidze. Konfrontacja zakończyła się remisem 4:4, a obserwowało ją z trybun 2078 widzów.
Jak dotąd piłkarz pochodzący z Bielska-Białej strzelił dla Motoru łącznie 19 goli. Zanotował także wiele asyst. Tylko w obecnym sezonie był autorem trzech kluczowych podań w meczach z Lechem II Poznań (bramka Michała Króla) oraz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i Polonią Warszawa (ZOBACZ), gdy asystował Bartoszowi Wolskiemu. Każde z tych spotkań zakończyło się wygraną drużyny z Lublina.
CZYTAJ TAKŻE: Chcą pozostania kapitana w zespole. Napisali petycję w tej sprawie
Jedyną porażkę żółto-biało-niebiescy odnieśli w aktualnej kampanii 19 sierpnia przeciwko Górnikowi Łęczna. Ceglarz wziął wówczas udział w pomeczowej konferencji prasowej. – Zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale nie wykorzystaliśmy okazji bramkowych, a nasz jeden błąd zaważył na tym, że rywal znalazł się w sytuacji sam na sam i zdobył zwycięskiego gola. Jakie uczucia towarzyszyły nam w szatni? Nazwijmy je rozgoryczeniem i złością. Użyłbym innego słowa, ale nie wypada. Gdybyśmy mogli, to byśmy jutro zagrali jeszcze raz – podsumował.
Pod koniec czerwca "Cegła" świętował 31. urodziny. Jeden z najbardziej doświadczonych graczy w kadrze Motoru na początku roku przedłużył z klubem kontrakt. Jego gra powinna więc cieszyć lubelskich kibiców co najmniej do 30 czerwca 2025 roku. Dodatkowym powodem do satysfakcji może być dla skrzydłowego fakt, że w ostatnich trzech kolejkach pełnił funkcję kapitana zespołu. – Na pewno to miły akcent i zaszczyt, który cieszył. Akurat Rafałowi Królowi przytrafił się uraz. Do tej pory zdarzało mi się przejmować opaskę w trakcie meczu, ale po raz pierwszy wyprowadziłem drużynę na boisko i ją mobilizowałem. To naprawdę fajne uczucie – przyznał.
CZYTAJ TAKŻE: Motor w TOP4 frekwencji w Polsce. Czy tak będzie częściej?
W najbliższy weekend Ceglarz zagra na Arenie Lublin z klubem, w którym występował przez dwa sezony, zanim trafił do Motoru. Chodzi o Stal Rzeszów, gdzie zanotował 56 występów w latach 2017-19. Czy 31-latek zdoła pokonać byłych kolegów, przekonamy się w niedzielny wieczór. Pierwszy gwizdek w meczu zaplanowano 3 września o godzinie 18:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.