Po serii trzech meczów bez zwycięstwa Motor Lublin przystąpił do domowego meczu z GKS-em Katowice z nadzieją na przełamanie. Jesienią żółto-biało-niebiescy zremisowali z tym rywalem 0:0, a sędziowie niesłusznie nie uznali bramki Mbaye Jacquesa Ndiaye.
CZYTAJ TAKŻE: Arena Lublin zmieniła nazwę
Poniedziałkowy wieczór był szczególny dla fanów z Lublina jeszcze z innego powodu. Przed pierwszym gwizdkiem zorganizowano oficjalne pożegnanie Rafała Króla - wieloletniego kapitana i legendy drużyny z Lublina. 35-latek zimą odszedł zespołu po rozegraniu 290 meczów, a klub postanowił go uhonorować. Zobaczyliśmy m.in. wręczenie pamiątkowej koszulki, przemowę „Królika” do kibiców i szpaler piłkarzy obu zespołów.
Po emocjach związanych z odejściem legendy ekspresowo zaczęły się emocje na boisku. Już w siódmej minucie goście przeprowadzili świetną akcję lewą stroną, a precyzyjne dośrodkowanie trafiło do Sebastiana Bergiera. Snajper „Gieksy” wygrał walkę o pozycję i mocnym strzałem pokonał Kacpra Rosę. Goście prowadzili 1:0.
Na szczęście na odpowiedź Motoru nie trzeba było czekać długo. Już w 15 minucie dośrodkowanie trafiło do Piotra Ceglarza, a ten imponującym strzałem z powietrza umieścił piłkę w siatce, dając lublinianom remis. Na tym się jednak nie skończyło, bo zaledwie sześć minut później prowadzenie „Motorowcom” zapewnił Bradley van Hoeven. Holender był dobrze ustawiony w polu karnym i zdołał dobić piłkę po odbitym przez bramkarza strzałę Samuela Mraza. W taki sposób Motor wyszedł na prowadzenie 2:1.
Trzeba przyznać, że „nosa” miał trener Mateusz Stolarski, bo przesunął Ceglarza na prawą stronę boiska, a odgrywającemu dotychczas niewielką rolę w zespole van Hoevenowi dał miejsce w pierwszym składzie kosztem Michała Króla i Ndiaye. Dwaj skrzydłowy szybko okazali się dobrym wyborem.
Zresztą filigranowy Holender do przerwy miał jeszcze kilka niezłych akcji i dwukrotnie uderzał na bramkę rywali. Motor bramki jednak nie zdobył, a GKS próbował wyrównać stan spotkania. Goście od 35 do 45 minuty mieli wyraźną przewagę, ale na szczęście dla miejscowych kibiców nie byli w stanie przełożyć jej na trafienie.
Po zmianie stron oba zespołu dążyły do szybkiego strzelenia bramki, ale sukcesem zakończyły się starania gości. W 51. minucie dobrą akcję lewą stroną przeprowadził Borja Galan i po zejściu do środka oddał precyzyjny strzał. Wyciągnięty Kacper Rosa nie dosięgnął piłki, a ta jeszcze odbiła się od słupka i było 2:2.
Motor po raz kolejny nie zwlekał z odpowiedzią i już w 58. minucie po dość składnej akcji i zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Samuel Mraz. Snajper bez namysłu huknął tuż przy słupku i nie dał szans bramkarzowi rywali, a Motorowi zapewnił prowadzenie 3:2.
Katowiczanie oczywiście nie odpuszczali i już w 62. minucie mieli znakomitą sytuację na strzelenie gola, ale w prostej sytuacji nad bramką uderzył Filip Szymczak. Zaledwie dwie minuty później we własnym polu karnym wślizgiem musiał przerywać Arkadiusz Najemski, a po rzucie rożnym i piąstkowaniu Rosy obok słupka uderzył Bergier. Zresztą bramkarz Motoru do 70. minuty miał sporo pracy i łapał jeszcze dwa kolejne strzały „Gieksy”.
CZYTAJ TAKŻE: Siatkarze z kolejną wygraną. Mają sposób na tego rywala
W kolejnych minutach Motor nieco uspokoił sytuację i częściej gościł na połowie rywali. Wciąż jednak optyczną przewagę mieli przyjezdni. Drużyna Rafała Góraka grała wysokimi pressingiem, starała się szybko odbierać piłkę i miała sporo stałych fragmentów gry.
W 85. minucie znów błysną Rosa, który odbił groźny strzał Bartosza Nowaka sprzed pola karnego. Bramkarz lublinian w całym spotkaniu obronił aż 10 strzałów i zasłużył na szczególną pochwałę. Podobnie jak cały zespół w ostatnich minutach starcia, kiedy to GKS napierał i cały czas był w okolicach pola karnego Motoru. Ataki udało się jednak odeprzeć i utrzymać zwycięskie 3:2.
CZYTAJ TAKŻE: Koszykarki zrewanżowały się za pucharową porażkę
Motor zaliczył więc pierwsze zwycięstwo tej wiosny i przełamał serię trzech meczów bez wygranej. Dzięki wygranej żółto-biało-niebiescy mają na koncie 32 punkty i zajmują ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. Kolejny mecz zagrają 2 marca, a ich rywalami na wyjeździe będą piłkarze Puszczy Niepołomice.
Motor Lublin - GKS Katowice 3:2 (2:1)
Bramki: Ceglarz 15’, van Hoeven 21’, Mraz 58’- Bergier 7’, Galan 51’
Motor: Rosa - Wójcik (Stolarski 76’), Mattys, Najemski, Palacz, Łabojko (Sefer 59’) , Scalet, Wolski (Caliskaner 88’), Ceglarz, van Hoeven (Król 76’), Mraz (Wełniak 59’)
GKS: Kudła - Czerwiński, Jędrych, Kuusk (Klemenz 76’), Wasilewski (Gruszkowski 76’), Repka, Kowalczyk, Galan, Nowak (Mak 88’), Błąd (Szymczak 55’), Bergier (Drachal 76’).
Widzów: 11856
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.