reklama
reklama

Paweł Stolarski (Motor Lublin): Nie czułem, że gramy na wyjeździe

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Motor Lublin

Paweł Stolarski (Motor Lublin): Nie czułem, że gramy na wyjeździe - Zdjęcie główne

foto Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Porozmawialiśmy z zawodnikiem, który w derbach Lubelszczyzny pomiędzy Górnikiem Łęczna a Motorem Lublin zaliczył swój pierwszy występ w podstawowym składzie w żółto-biało-niebieskich barwach. Paweł Stolarski opowiedział o pomeczowych wrażeniach oraz aklimatyzacji w zespole i walce o miejsce w składzie. Jego grę ocenił także trener Goncalo Feio.
reklama

Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo chcieliśmy, by do Lublina wróciły trzy punkty. Myślę, że stworzyliśmy wiele dogodnych sytuacji, żeby wygrać, ale skończyło się na remisie 1:1. Trudno, teraz zamykamy ten rozdział i skupiamy się na następnym przeciwniku. Jeśli chodzi o atmosferę, to nie czułem, że gramy na wyjeździe. Wielki szacunek dla kibiców za to, że w takiej liczbie stawili się na stadionie w Łęcznej i nas dopingowali. To bardzo budujące – podsumował Stolarski.

W niedzielne popołudnie ten doświadczony zawodnik zaliczył swój pierwszy występ w podstawowym składzie Motoru. We wcześniejszych dwóch kolejkach pojawiał się na boisku w końcowym kwadransie, zaś w inauguracyjne spotkanie w Katowicach przesiedział na ławce rezerwowych. Jakie są wrażenia 28-latka z występu? – Dobrze czułem się na murawie, starałem się wykonywać swoją robotę jak najlepiej i myślę, że to wypadło nieźle, aczkolwiek to nie ja jestem od oceniania. Wiadomo, że jak się przychodzi do nowego zespołu, to potrzeba trochę czasu, żeby zrozumieć koncepcję gry zespołu. Myślę, że mam to za sobą, zadomowiłem się w drużynie i chce to przekazać na boisku – stwierdził.

Wychowanek krakowskiej Wisły rywalizuje o miejsce w składzie z etatowym prawym obrońcą Motoru w ostatnich sezonach, Filipem Wójcikiem. O rok młodszy "Wujo" broni żółto-biało-niebieskich barw już od nieco ponad czterech lat i zaliczył w lubelskiej drużynie 131 oficjalnych spotkań. W rundzie wiosennej to pochodzący z Tarnowa zawodnik zaczął trzy pierwsze mecze w wyjściowej jedenastce, natomiast w Łęcznej był zmiennikiem Stolarskiego. – Mamy sobie pomagać. Jestem właśnie takim typem człowieka i to samo mogę powiedzieć o kolegach z szatni. W drużynie panuje miła atmosfera, a rywalizacja była, jest i będzie w każdym zespole – krótko skwitował Stolarski, który do Lublina trafił ze szczecińskiej Pogoni.

Uważam, że Paweł prawie w stu procentach wywiązał się z tego, co miał robić – ocenił grę swojego podopiecznego trener Goncalo Feio. – To piłkarz mający wybitną motorykę. Widzieliśmy, że jest gotowy pod kątem taktycznego wdrożenia do modelu gry. Ponadto dał dwa sygnały w postaci wchodzenia na murawę w poprzednich kolejkach. W dodatku już w czasie okresu przygotowawczego trójkąt Stolarski-Wolski-Ndiaye grał ze sobą z dobrymi rezultatami, szczególnie jeśli chodzi o stworzenie okazji bramkowych. Do tego Paweł jest mistrzem Polski i to nie sprzed dekady, tylko z lat 2020-21. To zawodnik przyzwyczajony do gry w derbach i meczach o dużej stawce. To ma znaczenie z punktu widzenia pewności i mentalności, którą może zapewnić drużynie oraz spokoju w takim spotkaniu. Wiadomo, że to mecz, jak każdy inny, ale otoczka robi swoje. A jeśli rozmawiamy o Pawle, to należy powiedzieć także o jego bezpośrednim konkurencie, czyli Filipie Wójciku. Mieliśmy w ciągu minionego tygodnia trzy mecze i to nie było tak, że nie dawał rady. Od kiedy jestem trenerem Motoru, to "Wujo" był jednym z najczęściej występujących w podstawowym składzie, a kiedy nie grał, miał za zadanie wejść, by "otwierać" mecz trochę później. Robił to bardzo dobrze, m.in. w Pruszkowie, gdzie swoją akcją zapewnił nam zwycięstwo. Piłkarze wiedzą, że dla mnie ten zaczynający od wyjściowego składu nie jest ważniejszy od tego, który wchodzi na murawę z ławki. Statystycznie w piłce najwięcej goli pada w ostatnim kwadransie, więc planując mecz, nie mogę myśleć wyłącznie o pierwszej jedenastce, ale też o tym, jak mam odpowiedzieć z ławki na różne boiskowe wydarzenia. W niedzielę dokonałem takiego wyboru i uważam, że dobrze zarządzałem drużyną. Można zawsze powiedzieć, że dało się lepiej, gdybyśmy wygrali, ale to jest futbol. Przeciwnik też jest przygotowany, chce zwyciężyć i ma jakość, bo w Łęcznej spotkały się dwa jakościowe zespoły – podkreślił portugalski szkoleniowiec.

W najbliższą sobotę "Motorowcy" zmierzą się przed własną publicznością z warszawską Polonią. Ekipa ze stolicy zaczęła rundę wiosenną od trzech porażek z rzędu i obecnie znajduje się w strefie spadkowej, mimo to pierwszoligowe rozgrywki niejednokrotnie pokazywały, że są bardzo wyrównane, więc żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. I takie podejście panuje w lubelskim klubie. – Zdajemy sobie sprawę, że każdy może wygrać z każdym, dlatego nie chcemy się koncentrować na Polonii, tylko musimy skupić się na sobie. Jeżeli wszyscy należycie wykonamy boiskowe zadania, to jestem pewny, że odniesiemy zwycięstwo. Zaliczyliśmy falstart z "GieKSą", ale później przyszła bardzo fajna rehabilitacja w postaci dwóch wygranych. W Łęcznej zremisowaliśmy, więc najważniejszy będzie dla nas szybki powrót na zwycięską ścieżkę – zakończył Stolarski, który pod koniec ubiegłego roku podpisał z Motorem kontrakt ważny do 30 czerwca 2025 roku.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama